Podczas swojej wieloletniej kariery Leszek Miller jadł już chleb z niejednego pieca. W wywiadzie dla RMF FM został zapytany o to, jaka przyszłość czeka Roberta Biedronia i jak ocenia weekendową konwencję nowej partii. - Nie było nic na temat Unii Europejskiej, co jest tym bardziej dziwne, że przecież za chwilę będziemy mieli wybory do Parlamentu Europejskiego. Nie było nic na temat systemów podatkowych, polityki historycznej, praw pracownika - wymieniał Miller. Stwierdził również, że obietnice wyborcze Biedronia są bardzo drogie.
Warto zauważyć, że były premier nie tylko krytykuje. Udziela także rad! - Jeżeli teraz Robert Biedroń chce to uwiarygodnić, to powinien w miarę szybko przestawić szczegółowy wykaz kosztów - opowiada Miller. Jego zdaniem, Wiosna najprawdopodobniej znajdzie się w polskim parlamencie już podczas następnych wyborów.
- Istnieje spory elektorat, który jest wrażliwy na medialność swojego lidera. Tak było osiem lat temu w przypadku Janusza Palikota, tak było cztery lata temu w przypadku pana Petru, Kukiza. No i tak będzie w przypadku Roberta Biedronia. Myślę, że Robert Biedroń łatwo wejdzie do Sejmu na poziomie gdzieś 10% - prognozuje były premier.