Z tym, że – co trzeba przyznać - pan premier jest bardziej wszechstronny. Oni paplają tylko o swej królewskiej udręce, jemu żaden temat nie jest obcy. Choć najchętniej chwali się kolejnymi zwycięstwami nad Covid 19. Po lipcowym „Ten wirus nie jest już groźny”, po listopadowym „Pokonaliśmy tego wirusa”, teraz pan premier ogłosił: „Wychodzimy z pandemii powoli, poobijani, ale niepokonani”. Ciekawe, co myśleli sobie w tym momencie właściciele i inwestorzy przedsiębiorstw, które utonęły?
Jak podaje Coface Polska, firma chroniąca przedsiębiorstwa przed ryzykiem braku płatności, było ich o 22 proc. więcej niż rok wcześniej, przy czym w hotelarstwie i gastronomii było to aż o 186 proc. więcej. Bardzo podupadł też transport i lotnictwo, które potraciły nawet 90 proc. obrotów. Gdyby nie pomoc UE bankructwa byłyby powszechne. No, ale skoro premier jest z siebie tak bardzo zadowolony, to jego urzędnicy nie pozostają w tyle.
Minister Dworczyk ogłosił, że Narodowy Program Szczepień, za który odpowiada wzbił się pod niebo: „Wykonaliśmy już ponad 4 mln szczepień obiema dawkami”… Prawda jest jednak mniej imponująca. W trzecim miesiącu szczepień drugą dawkę przyjęły 1 430 422 osoby. Po tym wpisie pana ministra złośliwi mówią, że już nie dziwią się, dlaczego przez 12 lat mylił się w swoich oświadczeniach podatkowych.
Czy więc naprawdę jesteśmy, jak zapewnia premier, „poobijani, ale niepokonani”? Z największym przyrostem śmiertelności w Europie? Czy naprawdę możemy już spać spokojniej, skoro minister zdrowia znów przestawia szpitale wyłącznie na walkę z Covidem? Nakazał właśnie wstrzymanie planowych zabiegów. Czy pacjent chory na serce, wyczekujący na bay-passy, odstawiony właśnie na bok, może się czuć poobijany, ale niepokonany?
Szczerze mówiąc do zapewnień rządu o kolejnych sukcesach odnoszę się podobnie, jak znany angielski dziennikarz Piers Morgan do rozmowy Meghan i Harry’ego z Oprah Winfrey: „Nie uwierzyłbym Meghan Markle, nawet gdyby prezentowała prognozę pogody”, powiedział.