Kiedy projekt konstytucji był gotowy, jego twórcy zaczęli pozyskiwać zwolenników. Uznano, że poparcie musi wyrazić się w formie jednorazowego głosowania nad całością ustawy, bez dyskusji nad poszczególnymi jej zapisami. Obawiano się jednak, że opozycja może storpedować ten zamiar, atakując go zarówno od strony formy, jak i treści. Projekt wniesiono więc z zaskoczenia. W rezultacie spośród 501 posłów i senatorów Sejmu Czteroletniego obecnych było 182, głównie spośród wtajemniczonych. Nad treścią dokumentu nie przeprowadzono dyskusji, zignorowano nieliczne głosy opozycji, a sam tekst przyjęto przez aklamację. Przed rozpoczęciem obrad do Warszawy wkroczyły oddziały wojska z nałożonymi na karabiny bagnetami. Już sam ich widok studził opozycyjne nastroje. Widownię sali sejmowej na Zamku Królewskim wypełniła specjalnie dobrana publiczność, która wywierała presję, by jak najszybciej sfinalizować obrady.
Po uchwaleniu konstytucji Watykan i polski Kościół wpadły w panikę. Obawiano się, że Polacy pójdą dalej i pozbawią kler wszelkich funkcji państwowych, zlikwidują jego przywileje, a także położą rękę na jego majątku. Przerażony papież Pius VI kierował dziękczynne słowa do Katarzyny II, w których nazywał ją "heroiną stulecia" i sławił jej podboje. Polskim księżom nakazał, by przekonywali rodaków, że władza cara pochodzi od Boga i należy ją uznawać bez zastrzeżeń.
Katarzyna II zdecydowanie wsparła polskich przeciwników reform, magnatów i dostojników kościelnych. Ich przedstawiciele 27 kwietnia 1792 r. zebrali się w Petersburgu i ogłosili manifest unieważniający Konstytucję 3 maja oraz wezwali Rosję do zbrojnej interwencji w Polsce. W celu zatajenia faktu, że spisek zawiązano w Petersburgu, manifest opatrzono datą 14 maja i ogłoszono, że powstał w Targowicy na Ukrainie. Szybkimi krokami zbliżał się II rozbiór Polski.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Miller PĘKA Z DUMY. Jego wnuczka w końcu TO zrobiła