Przeżywamy czas cudów. W okresie świąt to niby normalne, ale żeby do takiego stopnia? Żeby w zimie była pełnia wiosny? Żeby premier mówił o ogromnym sukcesie klimatycznym odniesionym w Brukseli, choć wszyscy wiedzą, że to klęska, bo jak określić wytargowanie kolejnego pół roku na trucie własnych obywateli? Żeby prezes PiS mówił o ukróceniu sędziowskiej anarchii, a wszyscy dookoła o usiłowaniu wzięcia sędziów za twarz, co oznacza wyprowadzanie Polski z Unii Europejskiej? Żeby i na lewicy zamieszanie było też niezgorsze? W sobotę cała Polska usłyszała od Włodzimierza Czarzastego, że kończy się rozdział SLD i Wiosny jako partii niezależnych od siebie i że obie zdecydowały się na połączenie i utworzenie jednego nowego ugrupowania.
Wtórował mu Robert Biedroń, który z zapałem deklarował utworzenie silnej, centrolewicowej, europejskiej i progresywnej partii o nazwie Nowa Lewica. Usłyszeliśmy też skomponowany na tę okazję przebój: „Nowa lewica, budujmy wspólnie nasz nowy dom. Moja lewica, otwórzmy okna
i wywietrzmy go. Teraz lewica, przegnajmy upiory dawnych dni. Nasza lewica, bądź z nami i ty”.
Wprawdzie szlagier o wentylowaniu partyjnych pokoi bardziej pasuje do klimatów wiosennych i daleko mu do superhitu rapera Maty o patointeligencji, to jednak początek został zrobiony i we wspólnym nowym domu słychać już ostrzenie osinowych kołków, które – jak wiadomo – są najskuteczniejszą bronią w walce z upiorami. Wszystko wydawało się jasne, aż tu nagle wpływowa posłanka i rzeczniczka SLD ogłosiła na Twitterze, że nic się nie stało! „SLD nie przestaje istnieć, tylko zmienia nazwę. Zatem nie może być mowy o likwidacji partii. Twierdzenie odwrotne jest manipulacją. Istniejemy dalej i zaczynamy nowy rozdział”. No i mamy problem. Czy Robert Biedroń i jego ludzie wiedzą, że wraz z całą swoją partią wstępują do SLD, który dla
niepoznaki ma się teraz nazywać Nową Lewicą? Po co zatem szerokiej publiczności mąci się w głowach, uparcie powtarzając o jakimś nowym politycznym bycie? Co wreszcie tak naprawdę się stało, skoro nie było to połączenie SLD i Wiosny w jedną nową partię? I w końcu czym jest pieśń o otwieraniu okien, skoro pozostają one zamknięte? Tak czy owak postępowanie w sądzie, który będzie rejestrował Nową Lewicę zapowiada się bardzo ciekawie. Z okazji zbliżających się bożonarodzeniowych świąt życzę wszystkim Państwu dobrego zdrowia. Przyda się.