Leszek Miller: Foie gras

2014-07-30 4:00

Wyrok w sprawie rzekomego więzienia CIA w Polsce jest niczym pasztet strasburski (foie gras) - jedni mlaszczą z zachwytu, drudzy, wiedząc, jak to się robi, odwracają głowę. "Wyborcza" nie tylko mlaszcze, ale żąda, by inni też mlaskali.

Tymczasem orzeczenie trybunału jest na wskroś niesprawiedliwe i niemoralne, oparte na zeznaniach zbrodniarzy i morderców oraz niezweryfikowanych poszlakach. Trybunał nie zawracał sobie głowy argumentacją strony polskiej. Po prostu odmówił zapoznania się z dokumentami, choć na 21 stronach opisują polskie śledztwo. Strasburg postawił prawa ludobójców wyżej niż prawa ich ofiar. Pomordowani milczą, bo nie żyją. Ich mordercy domagają się praw, których odmówili swoim ofiarom. Zgodnie z tą logiką ci, którzy zestrzelili malezyjski samolot, mają status prawny lepszy niż ofiary. Prawdziwym ewenementem jest żądanie, aby Polska wypłaciła ćwierć miliona euro specjalistom od zamachów i zbrodni.

Zobacz: Leszek Miller: W cieniu paragrafów

Bez precedensu jest zasądzanie pieniędzy na rzecz katów, a nie ich ofiar. Polski rząd nie może w żadnym razie sięgnąć do kasy. Polskie pieniądze nie powinny wspierać światowego terroryzmu. Gdyby Polska zapłaciła, uczestniczyłaby w przygotowaniu kolejnej zbrodni. Kodeks karny przewiduje, że finansowanie terroryzmu zagrożone jest karą więzienia do lat 10. MSZ uznało wyrok za przedwczesny. Premier Tusk zapowiedział apelację, wielu polityków wyznało, że nad tą sprawą powinno być jak najciszej, gdyż jej nagłaśnianie nie służy polskim interesom. Podobnie wypowiadali się także publicyści, którzy nie chcą służyć ludobójcom jako "pożyteczni idioci". Niezrażona Ewa Siedlecka z "GW" rozdzieliła pierwsze klapsy - przede wszystkim publicystom. Mnie zdzieliła mocniej, pomrukując coś o "potencjalnym oskarżonym". Tak więc "potencjalna dziennikarka" dzielnie broni terrorystów, których koledzy masowo podrzynają jeńcom gardła, odrąbują głowy, wieszają na latarniach i kamienują kobiety. Panią redaktor zapraszam do obejrzenia w Internecie wyczynów dzielnych wojowników islamskich w Iraku. Może zrozumie, że to inni publicyści mają rację, ona zaś bzdurzy. Pani Siedlecka nie jest sama. Dzielnie wspiera ją m.in. Józef Pinior, który z oburzeniem reaguje nie na terror, lecz na walkę z terrorem. Dobrze, gdyby przeczytał, co napisał o nim Łukasz Warzecha: "Upór Józefa Piniora, kiedyś niezwykle odważnego opozycjonisty, każe uznać go w tej sprawie za rodzaj pożytecznego idioty niepolskiej sprawy. To zresztą najbardziej uderzający przykład, jak kierując się rzekomo uniwersalnymi wartościami, można szkodzić własnemu państwu".

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail