Leszek Miller

i

Autor: Super Express

Leszek Miller o Halloween i Wszystkich Świętych

2018-10-31 8:18

Jutro jak co roku udamy się na cmentarze, aby dać świadectwo pamięci tym, którzy odeszli. Wieczorem zapłoną łuny świateł na miejscach spoczynku naszych bliskich, ale także na niemal każdej mogile żołnierskiej, w miejscach kaźni i straceń, na grobach ludzi, którzy zapisali się godnie na kartach polskiej historii. Dzień Wszystkich Świętych to czas oddawania czci tym znanym i tym nieznanym.

Tysiące świateł, cisza i skupienie to piękna polska tradycja niespotykana gdzie indziej. Ma ona swoją długą historię osadzoną zarówno w chrześcijaństwie jak i w kulturze i obyczaju. Nakazują one otaczać groby zmarłych szacunkiem i respektem. Zadumą i wspomnieniem wspólnie przeżytych lat. Pomijając aspekt religijny, 1 i 2 listopada są dla Polaków również dniami Pamięci Narodowej. Okazją do uczczenia daniny krwi jaką nasz naród zapłacił za wolność i niepodległość.

Nie wszędzie jednak Dzień Wszystkich Świętych ma tak poważny i uroczysty charakter. W Stanach Zjednoczonych obchodzi się Halloween, którego najbardziej znanym symbolem jest wydrążona w dyni „głowa” ze świecącym w środku światełkiem. Amerykanie dzieciaki mają w zwyczaju tego dnia przebierać się w różne kostiumy i maski. Chodzą od domu do domu z pytaniem „trick or treat?” (cukierek albo psikus). Na moim osiedlu przybywa z roku na rok dzieci, które w fantazyjnych przebraniach domagają się tego samego co ich amerykańscy rówieśnicy. Lepiej być przygotowanym na ich wizyty.

Na dalekich Filipinach na cmentarzach spędza się nie tylko dzień, ale i noc. Na grobach są nie tylko świece i kwiaty, ale balony i inne ozdoby. W pobliżu widać stoiska z pożywieniem i namioty. Słychać głośną muzykę i śpiew. Uroczystości mają bardziej charakter radosnego pikniku niż polskiego 1 listopada.

W Bułgarii odwiedzający groby polewają je czerwonym winem. Cerkiewna tradycja mówi, że można spożyć jeden kieliszek wina przy grobie bliskiej osoby, ale nie z tej samej butelki, z której uprzednio wylało się trunek. Ponadto na cmentarz można przynieść specjalną potrawę własnego wyrobu: gotowaną pszenicę, do której dodaje się cynamonu i orzechów.

Jak widać pierwsze dni listopada spędza się różnie. Cmentarne uroczystości mają jednak wspólną cechę. Pamięć, która zabija śmierć. Jak napisała nasza noblistka: "Umarłych wieczność dotąd trwa, póki pamięcią im się płaci".