W Toruniu ruszyły szczepienia przeciw COVID-19

i

Autor: Sławomir Kowalski - sk-foto.pl / torun.pl W Toruniu ruszyły szczepienia przeciw COVID-19

Celebryci lepszego sortu? Co pokazała afera szczepionkowa

2021-01-04 6:04

Do tej pory wybrańcami narodu zwaliśmy naszych polityków, którzy w przeciwieństwie do przeciętnego obywatela, mogą liczyć na szereg przywilejów. Ostatnie kontrowersje wokół rzekomo promocyjnej akcji szczepień pokazały, że miano to również jak ulał pasuje także do tak zwanych elit artystycznych. A co najgorsze, nasi artyści nie widzą w większości nic złego w tym, że dostąpili zacnych przywilejów, czyli, że udało im się zaszczepić w terminie niedostępnym choćby dla naszych seniorów, pozostających ze strachu przed śmiertelnym wirusem w swych domach przez ostatnie miesiące.

Zamiast skruchy i bicia się w piersi mamy zatem teraz festiwal wymówek: a to, że mam choroby współistniejące (a ci biedni seniorzy nieartystyczni to nie mają? – chciałoby się zapytać), a to, że myślałem, że dobrze robię, bo w sumie zachęcam do szczepień. I najlepsze: myślałam, że istnieje pula dla aktorów. Aż słuchać się nie da! To świadczy tylko o tym, jak bardzo nasi artyści są oderwani od rzeczywistości. Do zwykłego Kowalskiego nikt nie zadzwoni z propozycją, czy chce się zaszczepić już teraz. Nikt mu tej szansy nie da, choćby nie wiem jak był schorowany, czy schorowani byli jego bliscy.

W gąszczu trwającej awantury, się jeszcze kilka wniosków – oprócz tych oczywistych. Choćby taki, że nie trzeba wielkiej wyobraźni, by domyślić się jak wyglądałoby oburzenie, gdyby to celebryci kojarzeni z obozem władzy zaszczepili się poza kolejnością. Wtedy to z pewnością pani Janda, wyciągałaby ludzi na ulice, by protestowali przeciw pisowskiemu dzieleniu społeczeństwa na lepszy i gorszy sort. I nawet ci, którzy nie są zwolennikami obecnego obozu władzy, powinni przyznać, że ta hipokryzja razi. Tak, właśnie teraz to ci celebryci sami przypisali się do lepszego sortu, a nas, resztę zepchnęli do worka z napisem „gorszy sort”.

W tej całej absurdalnej sprawie można odnaleźć jeden pozytyw. Już nie dyskutujemy o tym, czy w ogóle się szczepić… To chyba już oczywiste.