Lekarze naprawiali chore serce marszałka Morawieckiego

2016-01-14 3:00

Kornel Morawiecki (74 l.), poseł ruchu Kukiz'15 i legenda Solidarności Walczącej, przeszedł wczoraj koronarografię, która wykazała, że jego serce jest w porządku. Polityk jeszcze w tym tygodniu ma wyjść z wrocławskiego szpitala.

Marszałek senior Sejmu trafił do szpitala przy ul. Weigla we Wrocławiu po tym, jak nagle poczuł ból w piersiach. - Myślałem, że mam zawał - mówił Morawiecki. Na szczęście okazało się, że zawału nie było. Polityk przeszedł wczoraj rano koronarografię. Co to za zabieg? - Pacjentowi wstrzykuje się specjalny kontrast do tętnic serca - wyjaśnia dr Marcin Protasiewicz (39 l.), kardiolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu. - W ten sposób można wykryć zmiany miażdżycowe. Kontrast wypełnia tętnice i jeśli jest miażdżyca, to płynu w danym miejscu jest mniej. Wszystko widać na monitorze - tłumaczy nasz rozmówca. Kornel Morawiecki czuje się już dobrze, ale musi uważać na swoje serce. Tym bardziej, że miał już spore kłopoty zdrowotne. W 2014 roku przeszedł poważny zawał. Jak sam mówił, nawet o tym nie wiedział. O tym, że przeszedł zawał, powiedział mu lekarz podczas zwykłych badań. Po zawale prof. Marian Zembala (były minister zdrowia w rządzie PO) wszczepił Morawieckiemu bajpasy.

Zobacz: Kukiz jest CHORY! Co się stało liderowi Kukiz'15?