Wszystkie ręce na pokład! Z takiego założenia, jeśli chodzi o zbliżające się wybory parlamentarne wychodzą politycy PO, a wśród nich jest m.in. Jerzy Borowczak. Mało tego! Jak wynika z nieoficjalnych informacji, sam Donald Tusk chciałby wzmocnić listę KO dlatego z Brukseli miałyby zostać ściągnięte znane nazwiska. - Na pewno Bartosz Arłukowicz i Radek Sikorski pomogliby nam zrobić dobry wynik. Widzę ich na krajowych listach KO do Sejmu, szkoda ich trochę, żeby nie wystartowali. Trochę się marnują tam w tej Brukseli, ale na pewno mają też sporo pracy – zaznacza w rozmowie z „Super Expressem” poseł KO Jerzy Borowczak, legendarny działacz „Solidarności”, bliski przyjaciel Lecha Wałęsy. A jak z Senatem? Czy np. Kazimierz Marcinkiewicz (64 l.) i Roman Giertych (52 l.) mieliby szansę wystartować z KO? - Co do startu do Senatu, to do rozważenia są Marcinkiewicz i Giertych. Ale zostawiam decyzję w tej sprawie radzie krajowej. Zrobimy pewnie badania sondażowe, kto ma szanse, a kto nie. I tyle – dodaje Borowczak. Przypomnijmy, że jeśli chodzi o Brukselę, to pozornie oddelegowanie do europarlamentu może kojarzyć się z politycznym zesłaniem. Jednak zarobki związane z wykonywaniem mandatu zdają się rekompensować mniejszą ekspozycję w krajowej polityce. Otóż europosłowie dostają ok. 40 tys. zł wynagrodzenia miesięcznie, do czego mogą doliczyć ok. 10 tys. zł w dietach.
Będzie podwyżka 500 PLUS?
Minister zabiera głos. Posłuchaj!
Listen on Spreaker.