Lech Wałęsa już nie raz pokazał, że potrafi buszować w sieci niczym młodzieniaszek. Swoimi internetowymi odkryciami były prezydent chętnie dzieli się w sieci ze swoimi fanami. Pokazuje im to, co jego zdaniem jest warte uwagi i poznania. Ostatnio zaczął publikować wyszperane w Internecie nagrania dotyczące jego samego, wszystko po to by pokazać prawdę, jak sam twierdzi. Niektóre z wygrzebanych w przestworzach sieci filmów, Wałęsa krótko opisuje, odnosi się do ich treści, rozważa. Tak zrobił ostatnio, przyznając się przy okazji do tego, że specjalnie podejmował niektóre kroki, by narobić zamieszania! Do wszystkiego przyznał się sam. Nagranie, które opublikował legendarny przywódca Solidarności powstało w 2019 roku. Zostało zarejestrowane w czasie spotkania zorganizowanego przez Towarzystwo Miłośników Ziemi Żywieckiej z okazji rocznicy wyborów z 4.06.1989 roku. To na nim zostało przypomniane jedno ze zdań, które padły ze strony Wałęsy. Chodziło o poważną sprawę.
Szokujące wyznanie Wałęsy! "Musiałem czasami i takie metody stosować, wstydzę się". Sprawa jest poważna
Wałęsa tak to opisał: - Warto wiedzieć. Lepszym byłby prezydentem Kiszczak, tak powiedziałem, ale to była zagrywka, blef, tylko po to by tam powstał ferment i chyba powstał. Wyjaśnił też, dlaczego się na to zdecydował: - Musiałem czasami i takie metody stosować, wstydzę się, ale czasami niezbędne, tylko w stosunku do komunistów. Wałęsa zdecydował się też na kolejne wyznanie: - To co wypisują i głoszą w wolnych mediach co niektórzy;, to nie mieści się w zdrowej głowie. Dlatego wybaczcie mi, będę jako świadek wielu zdarzeń do znudzenia WIELOKROTNIE podawał dowody, dokumenty i świadków. To nie jest tłumaczenie się, to nie jest wybielanie się. Przysięgam że będę podawał tylko znaną mi prawdę. Tak mi dopomóż ,,PANIE BOŻE’’. To co Wy z tym zrobicie to Wasza sprawa, moje sumienie czyste.