Polacy kojarzą Jerzego Urbana (+ 89 l.) głównie ze stanowiskiem rzecznika Rady Ministrów PRL, które piastował w latach 1981 – 1989. Przez wiele lat współpracował też z szefem MSW gen. Czesławem Kiszczakiem, a zamordowany ks. Jerzy Popiełuszko (+ 37 l.) był częstym obiektem medialnych ataków Urbana. Propagandysta stanu wojennego zmarł w nocy z niedzieli na poniedziałek. - Niestety nie zostanie już tu rozliczony, ale na tamtym świecie już tak – mówi nam Lech Wałęsa, który przypomina sobie pierwsze spotkanie z Urbanem. - W latach 80-tych, konkretnie to był chyba 1981 rok, Jerzy Urban zaprosił mnie do swojego gabinetu w Urzędzie Rady Ministrów. Podszedł do szafy, wyjął whisky i chciał, żebyśmy strzelili sobie po jednym kielichu. Ja jednak byłem wówczas na jakichś lekarstwach i nie było mowy o piciu. Może jakbyśmy wtedy jednak razem się napili, to by się to inaczej ułożyło wszystko… Powiedziałem wtedy Urbanowi, że jak mogłem, to nie miałem, a jak mam, to nie mogę i odmówiłem zdecydowanie Urbanowi wypicia alkoholu – opowiada nam Wałęsa. I zdecydowanie potępia byłego rzecznika. - Bardzo negatywnie patrzyłem na Urbana z punktu widzenia politycznego. Urban grał nieczysto. I ja jako człowiek wierzący biorę pod uwagę to, że na tamtym świecie będziemy rozliczeni sprawiedliwie, bo tu się nie udało - podkreśla Lech Wałęsa
Pogrzeb Jerzego Urbana odbędzie się we wtorek 11 października o godzinie 13:00 na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach w Warszawie.