LECH WAŁĘSA

i

Autor: East News LECH WAŁĘSA

Lech Wałęsa wyszedł z pogrzebu "Inki" i "Zagończyka". Winny... Andrzej Duda!

2016-08-29 17:07

Lech Wałęsa uczestniczył w niedzielnych uroczystościach związanych z pochówkiem Danuty Siedzikówny ps. "Inka" oraz Feliksa Selmanowicza ps. "Zagończyk". Oprócz faktu, że dużo kontrowersji wzbudził swoim strojem, to zwrócono ponadto uwagę na fakt, że wyszedł w trakcie ceremonii. Stało się tak chwilę po tym, jak swoje przemówienie rozpoczął Andrzej Duda. W rozmowie z Wirtualną Polską Wałęsa wytłumaczył, co skłoniło go do wyjścia. Winnym okazał się... prezydent.  

Kontrowersje względem swojego ubioru Wałęsa skwitował krótko: - Jestem wolnym człowiekiem i robię to, co uważam za stosowne. Dotyczy to także mojego stroju. Niech każdy patrzy na swój ubiór, a ja będę się ubierał tak jak mam na to ochotę i lubię.

Jak powiedział Wałęsa: - Byłem obecny na mszy świętej. Uczestniczyłem w modlitwie, a gdy włączono do tego przemówienie prezydenta Andrzeja Dudy, to doszedłem do wniosku, że nie mam ochoty słuchać jego bajdurzenia i wyszedłem. Nie słyszałem, co ten człowiek mówił i nie chcę słyszeć. Dla mnie są to tylko i wyłącznie puste słowa.

Jego wyjście nie spotkało się z ciepłym przyjęciem:

 

 

Były prezydent zapowiedział również, że nie weźmie udziału w uroczystości z okazji 36. rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych w Gdańsku, jeśli będą na niej oficjele. Jak tłumaczył: - Nie mam zamiaru spotykać się z tymi ludźmi. Oni łamią konstytucję i niszczą zwycięstwo "Solidarności", a ja z takimi osobami nie trzymam. Mogę natomiast pojawić się nieoficjalnie i usiąść np. w ostatnim rzędzie. To jest możliwe.

Zobacz także: Tak Lech Wałęsa ubrał się na pogrzeb "Inki". Internauci oburzeni [ZDJĘCIA]