Długie włosy, kilkudniowy zarost, zmęczone, podkrążone oczy, ponura mina. Patrząc na najnowsze zdjęcie jednego z synów byłego prezydenta, trudno nie oprzeć się myśli, że w życiu Sławomira Wałęsy nie dzieje się najlepiej. W dodatku rodzina chce go wysłać na odwyk o czym opowiedział nam Lech Wałęsa. - Jestem zdecydowany, bo inne środki nie skutkują, choć on jest dość inteligentny. I zapraszam oczywiście mojego syna na święta. Dziecko jest zawsze dziecko niezależnie od tego w jakim stanie jest. Przykro mi bardzo, że nie możemy go wyleczyć, ale może post i modlitwa kiedyś go wyleczą – wyznaje w rozmowie z „Super Expressem” przejęty Lech Wałęsa. I zaznacza, że kocha syna. - Kocham go, jak każde inne moje dziecko i każde następne gdybym miał, to także bym kochał – opowiada nam legenda Solidarności.
NIE PRZEGAP: Ziemkiewicz bez hamulców PUBLICZNIE grozi: "... po prostu masz WP***L ciężki"
I ujawnia, jak spędzi święta w tym roku. - Normalnie, w domu, ale w mniejszym gronie przez pandemię. Mam dwie kosy, czyli 77 lat, i muszę ograniczyć spotkania, bo chcę jeszcze parę lat pożyć, żeby wyprowadzić Polskę. Także dzieci zaprosiłem, mam nadzieję, że będą, ale będzie ostrożnie z mojej strony, bez czułości – kwituje były prezydent Lech Wałęsa.