Legenda Solidarności nie ma najlepszego zdania o Koalicji Europejskiej, która powstała na eurowybory, aby wygrać z partią Jarosława Kaczyńskiego. - Wybieram mniejsze zło, ale to nie jest do czego bym dążył – mówi o KE. Jego syn Jarosław Wałęsa właśnie z list KE startuje w wyborach do europarlamentu z ostatniego miejsca na Pomorzu. Z kolei jedynką będzie Janusz Lewandowski (68 l.), a dwójką żona zamordowanego prezydenta Gdańska, czyli Magdalena Adamowicz. I mimo że Lech Wałęsa, jak nam opowiada, zagłosuje na syna, to radzi mu, aby od polityki trzymał się jednak z daleka.
- Jarek jest zdolny, wykształcony, jeździł ze mną po świecie, przyglądał się jak pracuję, ale pamiętam, jak moi rodzice mnie przestrzegali, żebym nie wchodził do polityki i teraz ja, gdybym miał radzić synowi, to powiedziałbym mu, żeby trzymał się od niej z daleka – mówi nam Lech Wałęsa, który sam nie znosi polityki. - I nie mam zamiaru wchodzić do niej. Ale funkcjonuję jakoś w tym, bo psują moją koncepcję, psują trójpodział władzy. Jesteśmy w epoce intelektu, globalizacji, informacji. Potrzebujemy innych programów, zorganizowań. Jaka ekonomia ma być? Co z populizmem? Co z Europą? - pyta na koniec w swoim stylu Wałęsa.