Maria Kiszczak: Chciałam zarobić na teczce Wałęsy. Przepraszam

i

Autor: Adam Tuchlinski/Reporter

Tajemnica Wałęsy i Kiszczaka. Ta informacja wgniata w fotel! Cenckiewicz i Kaczyński będą przepraszać?!

2021-03-07 9:54

Lech Wałęsa od kilkudziesięciu lat walczy o dobre imię. Na świecie były prezydent raczej jednoznacznie uznawany jest za bohatera, w Polsce natomiast - przez takich ludzi jak m.in. Sławomir Cenckiewicz i Jarosław Kaczyński - wiele osób uważa go za zdrajcę i TW "Bolka". Legendarny przywódca "Solidarności" kolejny raz przeszedł do ofensywy. Na Facebooku zamieścił obszerny wpis, w którym m.in. ujawnia tajemnicę związaną z Czesławem Kiszczakiem. Ta informacja wgniata w fotel. O tym się prawie wcale nie mówiło. Czy słowa Lecha Wałęsy zamkną usta jego adwersarzom? Czy Sławomir Cenckiewicz i Jarosław Kaczyński będą przepraszać byłego prezydenta?

Lech Wałęsa bez wątpienia nie jest postacią czarno-białą. On sam w kwestii swojej przeszłości wielokrotnie kluczył i często przedstawiał dość osobliwe wersje historii. Kiedyś na przykład mówił, że "Bolek" to była... maszyna. Tym razem jednak - w swoim chaotycznym stylu - napisał coś, co dla wielu osób może być przełomem. Szczególnie ciekawy jest fragment dotyczący jego perypetii z Czesławem Kiszczakiem. Jaka tam kryje się tajemnica? Informacje te mogą zmienić postrzeganie Lecha Wałęsy. Ciekawe, jak zareagują na nie tacy ludzie jak Sławomir Cenckiewicz i Jarosław Kaczyński. - Wtedy miałem na plecach armię zomowców pod bronią, MO, Wojsko, SB, armię sowiecką. Jak pokonać komunę? Nie wygubić Was, a na koniec z tych wrogów zrobić przyjaciół. Nierealne? Niemożliwe? I tego dokonałem! - pochwalił się były prezydent. - Niektórzy przeszkadzali, zakładali Solidarność Walczącą. Uwierzyli, że jestem agentem SB, że jestem zastraszony, szantażowany. Natomiast ja etapami, przez okrągły stół, potem zrzuciłem generała prezydenta, zajmując jego miejsce, w celu dobicia komuny. Potem nie pozwoliłem generałowi Kiszczakowi, wystawionemu na premiera, zostać premierem, a kiedy byłem internowany, przyjechał na rozmowy wicepremier Rakowski, kazałem go zrzucić ze schodów. Oficer pilnujący mnie przekazał dokładnie premierowi, za co stracił pracę na 6 miesięcy. Nazywał się Leszek Mazur, jeszcze żyje. To tylko tak trochę dla przypomnienia i aby nie zapomnieć - tłumaczył Lech Wałęsa.

ZOBACZ TAKŻE: Ola Kwaśniewska i jej mąż płakali! Córka byłego prezydenta w końcu ujawniła prawdę

W słowa legendarnego przywódcy "Solidarności" można wierzyć lub nie, ale na pewno nie da się obok nich przejść obojętnie. Na 100 procent znów wróci pytanie, czy Lech Wałęsa był zdrajcą i "Bolkiem", czy bohaterem. 

CZYTAJ TAKŻE: Wielka afera z ojcem Andrzeja Dudy! Brat słynnego księdza złożył skargę. Wstrząsające szczegóły

Lech Wałęsa - najlepsze momenty Expressu Biedrzyckiej
Nasi Partnerzy polecają