Kwaśniewski sprzedał się oligarchom! Gdy na Majdanie ginęli ludzie on się BOGACIŁ!

2014-05-17 4:00

Były prezydent Polski Aleksander Kwaśniewski (60 l.) zaczynał pracę doradcy w spółce związanej ze skompromitowanym ukraińskim reżimem, podczas gdy na kijowskim Majdanie trwały krwawo stłumione protesty opozycji. Mimo to Kwaśniewski broni swojej fuchy i problemu nie widzi.

Aleksander Kwaśniewski pracuje jako doradca w "Burisma Holdings", firmie gazowej związanej z Mikołą Złoczewskim (57 l.). Razem z nim doradcą został m.in. syn wiceprezydenta USA Joego Bidena (72 l.). Kiedy sprawa ujrzała światło dzienne, Kwaśniewski bronił się na konferencji, że jego praca polega wyłącznie na doradzaniu, czyli na tym, na czym zna się najlepiej. I że właściciel firmy to jedynie biznesmen. - Sprawdziłem to. To nie był człowiek Wiktora Janukowycza (64 l.) - mówił Kwaśniewski.

Zobacz też: Agent Tomek pójdzie siedzieć za sprawy Weroniki Marczuk i Kwaśniewskich?

Jednak, jak ujawniła "Gazeta Wyborcza", fakty temu zupełnie przeczą. Pracodawca Kwaśniewskiego Mikoła Złoczewski w ostatnim czasie był ministrem środowiska, a później wiceszefem prezydenckiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Został odwołany, gdy po masakrze na Majdanie ekipa Janukowycza uciekła z Ukrainy.

Zobacz też: Aleksander Kwaśniewski dba o swoich BOR-owików! Karmi ich pizzą!

Co ciekawe, Kwaśniewski pojawił się w firmie Złoczewskiego na początku stycznia, czyli w chwili kiedy cała ukraińska opozycja protestowała przeciwko ekipie byłego prezydenta Wiktora Janukowycza. Według premiera Donalda Tuska (57 l.) stawia to Kwaśniewskiego w niekorzystnym świetle. - Dobrze to nie wygląda. Każdy ma inny próg wrażliwości. Moim zdaniem ta sytuacja jest wysoce niezręczna - mówił premier po ujawnieniu sprawy.

Wiadomości se.pl na Facebooku