Aleksandra Kwaśniewska, dziennikarka i prezenterka, ma na swoim koncie na Instagramie prawie 250 tysięcy obserwatorów. Namówili ją, by zaprosiła swojego tatę, byłego prezydenta Polski, i w ramach relacji live porozmawiała z nim na kanale na temat wojny w Ukrainie. Aleksander Kwaśniewski przez około godzinę odpowiadał na pytania Internautów. Został zapytany między innymi o to, dlaczego jego zdaniem Putin w ogóle napadł na Ukrainę i czemu zrobił to właśnie teraz. "Nie było żadnej przyczyny, by w tak brutalny sposób atakować ten spokojny, nienależący do NATO kraj, który i tak jest już pozbawiony części swojego terytorium. Putin jednak ma swój plan, swoją obsesję - chce odbudować "wielką Rosję" i niestety tak długo, jak będzie chciał to zrobić, to nie pomogą tu żadne negocjacje" - mówi były prezydent i kontynuuje. "Dlaczego teraz? Cóż, on ma poczucie upływającego czasu - w tym roku skończy 70 lat, a musi ten swój plan zrealizować, więc próbuje zrobić to teraz. Poza tym myślę, że nie doceniał prezydenta Bidena, był przekonany, że ma do czynienia ze staruszkiem, pozbawionym wpływu na USA".
CZYTAJ TAKŻE: Luksusowe rezydencje Abramowicza domami dla uchodźców? Taki plan ma Wielka Brytania
Kwaśniewski mówił także o tym, jak bardzo Putin stracił kontakt z rzeczywistością. "On rządzi od 22 lat. Święty po tylu latach u władzy byłby zdemoralizowany, a Putin świętym nie jest. Przeliczył się jednak. Dla Rosji to, jak ciężko idzie im ta wojna, jest dużą niespodzianką. Myśleli, że jadą walczyć z taką sobie ukraińską armią, a walczą tak naprawdę z całym, 40-milionowym narodem, który daje sobie radę w tych skrajnie trudnych warunkach. Na naszych oczach stworzyła się wielka ukraińska tożsamość, a pomógł w tym sam Putin. Ta wojna, wojna 22 roku, niezależnie od tego, jak się skończy, będzie dla Ukrainy mitem założycielskim" - twierdzi były prezydent.
CZYTAJ TAKŻE: Mają zabijać Ukraińców za 1,3 tys. zł miesięcznie. Rosja ściąga do walki najemników
Zwraca też uwagę, że "słabość rosyjskiej armii jest ewidentna". "Wynika z niskiego morale żołnierzy, którzy nie rozumieją, czemu mają walczyć z przyjaciółmi z Ukrainy. Na szczeblu operacyjnym, dowódczym, też jest tam kiepsko. Nie ma tej legendarnej, wielkiej rosyjskiej armii. To dobra wiadomość" - pociesza Aleksander Kwaśniewski. Zapytany o to, czy Putin sięgnie po broń atomową, uspokaja: "Pokazał mi kiedyś tę czarną walizkę z guzikiem. To nie jest takie proste, by go wcisnąć. Tam trzeba szeregu decyzji i zgód wielu osób, więc w afekcie Putin tego nie zrobi. Ale sam fakt, że o tym mówi, już jest niebezpieczny. To znaczy, że chodzi mu to po głowie".
CZYTAJ TAKŻE: Nie żyje już 35 osób! Straszny bilans rosyjskiego ataku na poligon w pobliżu Polski