Aleksander Kwaśniewski poważnie podchodzi do spraw Unii, bo - jak sam argumentuje - wejście do UE było także celem jego prezydentury. "Działanie na szkodę europejskiej wspólnoty jest nieodpowiedzialne (...). Powstają nowe centra rozwoju i kształtowania polityki, w których Polska – wyrzucona poza nawias europejskiej wspólnoty – będzie mało znaczącym pionkiem" - czytamy w liście podpisanym przez byłego prezydenta.
Były polityk SLD skrupulatnie wylicza fundusze, jakie Polska otrzymała od Unii Europejskiej. "W latach 2007 - 2013 Polska otrzymała kwotę 67 mld euro, na lata 2014 - 2020 przypadnie 82.5 mld euro" - czytamy. Kwaśniewski pisze o polskich studentach, którzy uczą się w krajach wspólnoty, a także o Polakach, którzy wyjechali na Zachód zarabiać. "2.5 miliona Polaków pracuje zarobkowo w krajach Unii. Liczba ta rośnie. Korzystają nie tylko z wyższych zarobków, ale i innych praw socjalnych, jakie gwarantuje legalne, europejskie zatrudnienie" - podaje były prezydent.
Statystyki przytaczane przez Aleksandra Kwaśniewskiego to i tak tylko wierzchołek góry lodowej. Polityk skorzystał z okazji, by pouczyć Andrzeja Dudę. "Zwracam się do Pana Prezydenta głęboko poruszony i zaniepokojony słowami wypowiedzianymi przez Pana Prezydenta w Leżajsku o Unii Europejskiej, jako „wyimaginowanej wspólnocie, z której dla nas niewiele wynika”. To stwierdzenia nieprawdziwe i niebezpieczne" - uważa były polityk SLD. Udziela też personalnych rad.
"Wiem również dobrze, jak niełatwe są relacje z własnym obozem politycznym, opozycją i jak wymagająca wobec głowy państwa jest opinia publiczna. Chciałbym, aby każdy z Prezydentów jak najlepiej służył naszym interesom, cieszył się zaufaniem w kraju i za granicą" - oświadczył Kwaśniewski.