"Super Express": - Nie wolałby pan być w jakiejś partii, która nie ma w nazwie przywódcy?
Andrzej Rozenek: - Ale ta nazwa ugruntowała już swoje miejsce na scenie politycznej. Wskazuje lidera. A bez lidera nie byłoby Ruchu Palikota.
- Czyli chcecie zmienić lidera, bo podobno chcecie zmienić nazwę?
- Nie zmieniamy lidera ani nazwy. Natomiast powstała nowa koncepcja, Europa Plus. Wspólny projekt panów Kwaśniewskiego, Palikota i Siwca. I oczywiście, w pewnym sensie zmiana nazwy może nastąpić w sposób łagodny.
- Zmiana jednego lidera na trzech?
- Na trzech tenorów może trzeba powiedzieć.
- Wie pan, jak to się skończyło w PO?
- Świetnie, PO rządzi.
- Platforma rządzi, tenorzy wycięci.
- Nie, no jeden rządzi nadal.
- Który u was będzie rządził?
- Tu jednak jest inna klasa tych trzech polityków. Nie sądzę, żeby oni się tak łatwo mogli pokłócić.
- Myślę, że Tusk na początku mówił tak samo.
- Pewnie tak, ale ja znam panów Kwaśniewskiego, Siwca i Palikota i oni są naprawdę sobie bliscy. I poglądami, i klasą.
- A propos klasy. Wzięcie do siebie Aleksandra Kwaśniewskiego i tego jego "Sabo, nie idźcie tą drogą" nie jest nieco ryzykowne?
- Dziesięć lat był prezydentem wszystkich Polaków. Dziennikarzom, którzy śledzili każdy jego krok i byli wszędzie z nim, udało się go złapać trzy razy na tym, że był w radosnym nastroju. Czy w polskim społeczeństwie trzy razy na dziesięć lat to jest coś wstrząsającego? Kwaśniewski jest ludzki, po prostu jest prawdziwym Polakiem z krwi i kości. Człowiekiem jak pan czy ja. ( ) Wraca do gry i blady strach padł na polityków, szczególnie PO.
- Kłopoty w PO w jakikolwiek sposób na was wpływają?
- Każdy podział w Platformie jest dobry i dla Ruchu, i dla Polski, bo oznacza krótsze rządy Tuska. Projekt Europa Plus powstał, żeby w wyborach odsunąć od władzy PO-PiS, który rządzi nami już niemalże 8 lat.
- PiS ostatnio mniej rządzi.
- Gdyby nie było PiS, PO by nie rządziła. Te dwa byty się nawzajem napędzają.
- Ale faktem jest również to, że Leszek Miller twierdzi, że wy nie macie nic wspólnego z lewicą.
- Byłbym daleki od wskazywania innym partiom ich miejsca na scenie. Leszek Miller też nie powinien. ( ) Trochę pokory! Sojusz to jest piąta siła polityczna. Dlaczego jej szef ma rozstawiać po kątach inne partie? Gdyby nie było RP, to przez ostatnie cztery miesiące SLD nie miałoby o czym mówić.
- Inna sprawa - widziałem Palikota, który udawał, że pali marihuanę. Dlaczego promujecie narkotyki?
- To nie promocja, ale walka z obłudą. Jeśli wolno iść do sklepu, kupić wódkę, to dlaczego nie wolno kupić marihuany? Wie pan, jaka jest różnica? Alkohol wg WHO jest w tabeli najsilniejszych narkotyków. Marihuana jest w tabeli trzeciej, środków mało uzależniających.
- Wprowadzając prohibicję, stworzylibyśmy system mafijny!
- Ale mamy system mafijny, który dystrybuuje marihuanę!
- Słyszałem, że Holandia nie wygrywa tej walki, otwierając coffee shopy.
- To są informacje powierzchowne. Należy je pogłębić, dopiero wtedy o tym mówić. Holandia jest nadal liderem, jeśli chodzi o walkę z narkotykami.
- I wprowadzą twarde narkotyki?
- Nie, tego nikt nie chce.
- Niby dlaczego? Według pana najtwardszym narkotykiem jest alkohol, to wprowadźmy kokainę!
- Być może kiedyś trzeba będzie porozmawiać i na ten temat, ale w inny sposób. Nie, że będziemy wprowadzać twarde narkotyki. Trzeba zapytać, gdzie jest granica wolności człowieka.
- Ja panu powiem gdzie: nie ma marihuany dla ludzi. To jest granica.
- Ale dlaczego nie mówimy tego samego o alkoholu? O papierosach?
- Dlaczego nie mówimy o kokainie?
- No dobrze, jest różna szkodliwość. Alkohol szkodzi bardzo, marihuana szkodzi mniej. Kokaina i heroina szkodzą jeszcze bardziej niż alkohol. Nie wrzucałbym wszystkiego do jednego worka. Jednak nie ma sytuacji, w której ktoś zaciągnie się marihuaną trzy razy i umrze od tego.