Według dziennikarzy opona uległa uszkodzeniu już 20 stycznia, podczas podróży prezydenta do Krakowa. Duda przesiadł się wówczas do innego samochodu a pancerne BMW wróciło do Warszawy na lawecie. W BOR-owskim magazynie części nie było jednak opon, które można byłoby założyć w tym nietypowym aucie, ponieważ trzeba je zamówić u producenta samochodu. O szczegółach tej sprawy możesz przeczytać tutaj: Wypadek prezydenta Dudy. NOWE INFORMACJE: Opona miała iść na śmietnik
Tymczasem swoje odczucia związane ze współpracą z BOR skomentowała dla SuperExpress.tv Jolanta Kwaśniewska. - Nigdy nie było momentu, żebym nie czuła się bezpiecznie, chociaż były różne momenty, nam także się one przytrafiały. Dla nas ludzie pracujący z nami byli zawsze opoką - powiedziała żona Aleksandra Kwaśniewskiego.