Kwiecień 2011 r. W firmie Zbigniewa Stonogi pojawia się szef Samoobrony Andrzej Lepper. Ubrany w szarą bluzę z kapturem i czerwoną kufajkę prosi biznesmena o pieniądze na leczenie ciężko chorego syna Tomasza. Polityk z biznesmenem znają się jeszcze z czasów początków Samoobrony. W 2002 r. Stonoga doradzał posłance Wandzie Łyżwińskiej (62 l.), dwa lata później miał podsuwać pomysły osobiście Lepperowi. Lider Samoobrony jednak odciął się od niego. - Powiedziałem Stonodze won! Pogoniłem go z klubu - opowiadał Lepper. Jak się później okazało, znajomość została na dłużej...W tamtych latach o Stonodze było głośno jednak z innego powodu. Jego nazwisko wypływa w tzw. aferze Colloseum - spółki, która miała dokonać oszustw na ponad 300 mln złotych. Stonoga był windykatorem firmy, zajmował się ściąganiem długu i w kontrowersyjnych okolicznościach został aresztowany. W areszcie spędził 3,5 roku, zmieniając aż 63 razy miejsce osadzenia. Ostatecznie w 2006 r. Sąd Najwyższy oczyścił go z wszystkich zarzutów.Zresztą zamiłowanie do kłopotów z prawem i do odwiedzin sądów zostało mu do dziś. Tylko od początku tego roku w samej warszawskiej prokuraturze Warszawa-Praga na jego koncie było 81 spraw, które w większości zgłosił sam. Z kolei na stołecznej wokandzie jest tych spraw ponad 60. Stonoga występuje w nich głównie w roli pozwanego o zapłatę, jako dłużnik lub oskarżony. Ma na swoim koncie dwa prawomocne wyroki karne, m.in. za znieważenie funkcjonariusza publicznego. Ma też skłonności do konfabulacji. Kiedy na lewo i prawo opowiadał, że posiada nagrania polityków zamieszanych w tzw. aferę Rywina, ówczesny minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro (44 l.) przeprowadził kasację jego wcześniejszego wyroku, ale z dostarczenia dowodów na lewicę nic nie wyszło.
Czytaj: Ewa Kopacz: Nie przyjmę sprawozdania Andrzeja Seremeta
O Stonodze zrobiło się też głośno w kontekście walki z policją. Jakiś czas temu odkupił rzekomy dług rzecznika prasowego Komendy Głównej Policji Mariusza Sokołowskiego (42 l.), by go skompromitować. - Sokołowski, kupiłem na ciebie smycz. Będziesz teraz moim nadwornym pieskiem. I tak już cię nie ma. Wiemy o tym obaj. Za chwilę cię urlopują, a potem pójdziesz w pizdu - mówił biznesmen na nagranym filmie.
Jego najsłynniejszą akcją była ta przeciw fiskusowi. Najpierw okleił swoje auta napisami "pierydolę Fiskusa i złodziei z Wiejskiej". A chwilę później wywiesił na ścianie salonu samochodowego w Zamościu banner: "Wypierydolił nas urząd skarbowy na kwotę 1,9 mln zł. Dziękuję ci zasrana Polsko". Autorem pomysłu był specjalista od kreowania wizerunku Piotr Tymochowicz (52 l.). - Stonoga chciał, abym mu pomagał, ale po jego antysemickich wypowiedziach nie chcę mieć z nim więcej nic wspólnego - mówił mediom Tymochowicz.
Od poniedziałku Stonoga to wróg nr 1 polskich służb specjalnych i prokuratury. A wszystko po tym, jak ujawnił w Internecie tomy akt ze śledztwa z tzw. afery podsłuchowej. We wtorek późnym wieczorem Stonoga usłyszał zarzut bezprawnego upublicznienia informacji ze śledztwa ws. afery podsłuchowej. Zastosowano wobec niego dozór policyjny i objęto go zakazem opuszczania kraju. Wczoraj policja przeszukała jego dom, biura firmy i zabezpieczyła nośniki danych.
Na konferencji prasowej w hotelu Sheraton Stonoga zdjął z nogi policyjną obrączkę. Decyzją prokuratury powinien ją nosić. Jednak sąd wczoraj uchylił to postanowienie. Biznesmen zdjął obrączkę za pomocą gwoździa. - To gwóźdź do trumny prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta - powiedział Stonoga.Za ujawnienie prokuratorskich akt grozi mu do dwóch lat więzienia.