Sejm powołał senator niezależną Lidię Staroń na stanowisko Rzecznika Praw Obywatelskich. Aby mogła objąć stanowisko, zgodę musi jeszcze wyrazić Senat. W głosowaniu przegrał kandydat opozycji prof. Marcin Wiącek. Za kandydaturą Staroń opowiedziało się 231 posłów, a jej kontrkandydata Marcina Wiącka poparło 222 posłów. Większość bezwzględna wynosiła 228 głosów.
Zobacz: Oświadczenie majątkowe senator Lidii Staroń. Ile zarabia kandydatka na RPO?
Posłowie PiS solidarnie poparli Lidię Staroń na RPO, natomiast prawie wszyscy politycy Porozumienia, z wyjątkiem Anny Dąbrowskiej-Banaszek i Mirosława Baszki, zagłosowali za kandydaturą Marcina Wiącka. W przypadku tego drugiego może skutkować to nawet wykluczeniem z partii!
Z ustaleń serwisu Polsatnews.pl wynika, że Porozumienie wystosuje wniosek o wyrzucenie Baszki z partii. "Dokumenty trafią najpierw do zarządu, lecz ostateczną decyzję podejmie sąd koleżeński" – napisano. Sprawę komentował w "Debacie Dnia" na antenie Polsat News Jan Strzeżek. Wicerzecznik Porozumienia zapowiedział, że sam znajdzie się w grupie osób, które poprą wniosek o wydalenia posła Baszki.
Zaskakującą deklarację złożył też niezrzeszony poseł Zbigniew Ajchler. Jest on posłem od niedawna, zastąpił Kiliona Munyamę, a wszedł z list Koalicji Obywatelskiej. To było jego pierwsze ważne głosowanie w Sejmie. – Moją intencją było poparcie w głosowaniu nad RPO Pani Senator Lidii Staroń. Głos na Pana Wiącka oddałem omyłkowo. Nie ma to wpływu na wynik głosowania, ale chciałbym, aby moje rzeczywiste intencje wybrzmiały – napisał Ajchler, były polityk SLD oraz radny sejmiku wielkopolskiego na Facebooku.
Ciekawie rozłożyły się głosy w Konfederacji:
Tymczasem w Polsat News o powodach oddania swojego głosu na Lidię Staroń pytany był Paweł Kukiz. – Zagłosowałem na Lidię Staroń, bo prosił o to Jarosław Kaczyński, to jest przedmiotem umowy – odparł. Polityk zastrzegł, że do tej pory w ogóle nie brał udziału w głosowaniu na RPO, bo - podobnie jak Lidia Staroń - uważa, że powinien on być wybierany bezpośrednio obywateli. Kukiz mówił, że pamięta Lidię Staroń z czasów, kiedy walczyła z "mafiami spółdzielczymi". Fakt bycia przez nią obecnie czynnym politykiem, określił jako "drobiazgi".