Konfederacja starała się, by wyłonienie kandydata do wyborów prezydenckich przebiegło w możliwie jak najbardziej demokratycznej atmosferze. Najpierw zorganizowano konwencje wojewódzkie, by potem, na tej ogólnopolskiej, zagłosować systemem amerykańskim. Ostatecznych głosowań było siedem (!) i po każdym z nich odpadał kandydat z najmniejszą ilością głosów. W ten sposób do ścisłej trójki dostali się Krzysztof Bosak, Grzegorz Braun oraz Artur Dziambor. Elektorzy zdecydowali, że najpierw odpadł Dziambor, potem - Braun.
Zobacz też: OBSCENICZNE zdjęcia kandydata na prezydenta! Mało kto o nich pamięta [GALERIA]
Janusz Korwin-Mikke skomentował tę sytuację na Facebooku, oczywiście w swoim stylu oceniając demokratyczny mechanizm: