- Pokazaliśmy, że ogromna presja, bardzo duże naciski na Polskę, to nie jest droga do wypracowania kompromisu. Polska nie jest państwem, które daje się szantażować – mówił Morawiecki na konferencji prasowej w Brukseli po zakończeniu szczytu Unii. Kraje Grupy Wyszehradzkiej na czele z Polską powstrzymały bowiem unijne władze przed kandydaturą holenderskiego polityka. A jego wybór był już o krok! Jednak po wielogodzinnych bataliach i zakulisowych spotkaniach polskiego premiera, Timmermans przegrał i kandydatką na szefową KE została niemiecka minister obrony Ursula von der Leyen (61 l.).
- To osoba kompetentna, koncyliacyjna. Wygrał kompromis, a najważniejszym ojcem tego sukcesu jest premier Mateusz Morawiecki. Dotychczasowe bowiem doświadczenie i działania Timmermansa okazały się nieadekwatne do roli, jaką powinien mieć szef Komisji Europejskiej. I dzielił zamiast łączyć. Jego zajmowanie się kwestią praworządności m.in. w Polsce były dziwaczne, zdumiewające i niepotrzebne. Forsowany przez Tuska i Merkel Timmermans przegrał, co pokazuje znaczną siłę i przywództwo Mateusza Morawieckiego na unijnych salonach – komentuje nam europoseł Karol Karski (53 l.) z PiS.
- Jeśli ktoś miał nadzieję, że wybór inny niż Fransa Timmermansa na szefa Komisji osłabi wolę czy determinację UE, aby wszędzie przestrzegano prawa i żeby rządy prawa były regułą obowiązującą w całej Europie, to jest w błędzie, bo moim zdaniem jest dokładnie odwrotnie – skomentował w rozmowie z RMF FM Donald Tusk.