O Piotrze K. zrobiło się głośno w 2012 roku. Pojawił się w kilku programach telewizyjnych, w których opowiadał jak ciężką pracą i oszczędzaniem dorobił się fortuny. Tam też nazwano go „najmłodszym polskim milionerem” lub „20-letnim milionerem”. Mężczyzna reklamował się jako właściciel kliniki medycyny estetycznej. Sprzedawał produkty służące m.in. do wybielania zębów, czy odchudzania.
Szybko okazało się, że „klinika” jest zwykłym mieszkaniem w bloku. A osoby, które zamówiły cudowne specyfiki szybko tego pożałowały. Preparaty nie posiadały cudownych właściwości. Klienci nie otrzymali zakupionego towaru, lub nie mogli go zwrócić. Dostawali też wezwania do zapłaty za produkty, których nie odebrali. Za podejrzanym o liczne oszustwa Piotrem K. wystawiono Europejski Nakaz Aresztowania. Został zatrzymany w grudniu 2016 roku na terenie Austrii przez tamtejszą policję. Niedoszły celebryta w marcu 2017 r. trafił do polskiego aresztu.
Piotr K. prędko na wolność nie wyjdzie. 25 lutego warszawski Sąd Apelacyjny na wniosek Prokuratury Regionalnej w Warszawie postanowił przedłużyć mu areszt o kolejne 3 miesiące. To co śledczy ustalili w sprawie pseudo-celebryty może szokować!
– Jest to niewątpliwe sprawa, w której jest największa liczba pokrzywdzonych, spośród wszystkich spraw prowadzonych obecnie przez naszą prokuraturę regionalną. Aktualna liczba pokrzywdzonych sięga blisko 200 tysięcy. Pokrzywdzonymi były często osoby starsze i schorowane, które wierzyły w treść reklam – poinformowała „Super Express” Rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie prok. Agnieszka Zabłocka-Konopka.
Mało tego! Mężczyzna zdzierał pieniądze od osób, które już udało się jemu i jego współpracownikowi oszukać! Robił to za pomocą telefonu. – Dla prowadzenia rozmów z klientami uruchomiono bowiem specjalną linię telefoniczną, z którą połączenia obciążały rozmówców próbujących złożyć reklamację zakupionych produktów lub wyjaśnić powody otrzymania przedegzekucyjnych wezwań do zapłaty za nieodebrane towary (...). Minuta połączenia kosztowała 7,69zł brutto. Rozmowy były celowo przedłużane przez osoby odbierające telefony – wyjaśniła nam prok. Zabłocka-Konopka.
"Najmłodszemu polskiemu milionerowi" może grozić do 12 lat więzienia.
Polecany artykuł: