Zdaniem Sykulskiego, który złożył w prokuraturze doniesienie w sprawie Kukiza, poseł podejmował działania: - bezprawne i niepodyktowane żadnym interesem rangi państwowej, działania operacyjne, mające na celu ustalenie właściciela samochoduosobowego marki Volkswagen Lupo, nr rej. XXX, którym porusza się osoba bliska dla innego posła na Sejm RP - cytuje treść doniesienia "Rzeczpospolita". Autem miała jeździć partnerka posła Liroya-Marca. Samochód, o którym mowa wcześniej należał do Sykulskiego, kupił je od niego Piotr Liroy-Marzec, ale auto nie zostało przerejestrowane. I zdaniem Sykulskiego, to właśnie stało się pretekstem do wykluczenie Liroya-Marca z klubu Kukiz'15, bo Kukiz miał uznać, że Liroy-Marzec zadaje się z podejrzanymi osobami, podaje gazeta. Dyrektor biura posleskiego posła Liroya-Marca, Maciej Maciejowski powiedział w rozmowie z "Rz": - Kukiz pokazał Piotrowi wyciąg z ewidencji pojazdów i powiedział: ty dostałeś ten samochód od radnego Platformy, ja wszystko wiem, bo służby mi meldują. Dodał, że to podejrzana osoba.
ZOBACZ: Kwaśniewski o życiu EROTYCZNYM Kate i Williama
PRZECZYTAJ: Beata Szydło za plecami prezydenta. Sondaż zaufania
POLECAMY: Nie będzie darmowych reklamówek? PiS planuje nową opłatę