To miało być piękne popołudnie – pięć koleżanek miało razem spędzić dzień w sali zabaw tzw. escape room’ie w Koszalinie. Ruszyły wesoło do sali mieszczącej się przy ul. Piłsudskiego 88, weszły do środka, rozpoczęły grę i nic nie zapowiadało nadciągającej tragedii. Około godz. 17 domem wstrząsnęła eksplozja – wybuchła butla z gazem, a w pomieszczeniu wybuchł pożar. Dziewczyny były odcięte od świata i nie miały jak uciec z płonącej pułapki. Straż pożarna momentalnie przybyła na miejsce, ale nie było już co gasić. Sekundy po tym na miejsce zjechała policja i pogotowie ratunkowe. Strażacy weszli do środka, ale znaleźli już tylko zwłoki pięciu kobiet. Przeżył za to 25-letni pracownik escape room’u, któremu z bardzo ciężkimi poparzeniami udało się jakoś wydostać na zewnątrz.
Za pośrednictwem mediów społecznościowych swoje kondolencje postanowił złożyć rodzinom zmarłych Paweł Kukiz. Jak napisał: - Wciąż nie mogę się otrząsnąć po wczorajszej tragedii w Koszalinie... Sam mam trzy córki i pamiętam sytuację, kiedy jedną z atrakcji urodzinowych którejś z nich była ich wizyta w 'pokoju zagadek'... Polityk dodał, że bardzo współczuje rodzicom nastolatek pisząc , że "Wasz ból mnie mocno przeszywa".
Lider Kukiz'15 zwrócił też uwagę na hejt w komentarzach, które pojawiają się pod artykułami na temat tej ogromnej tragedii. Muzyk nie gryzł się w język, pisząc bardzo emocjonalnie: - Czytam w internecie doniesienia o tym dramacie. I przeraża jedno - ogrom zbydlęcenia wielu komentujących. Okrutne słowa, zero empatii, dno... Przerażająca i dla mnie nie do pojęcia "wolność słowa".