Widzowie, którzy oglądali rozmowę z Kukizem w TV Republika, nie słyszeli słowa na "k". Wulgarne określenie miało paść, gdy Kukiz opuszczał studio TV zdenerwowany rozmową o JOW-ach, finansowaniu partii, stosunkach rosyjsko-polskich. To niby red. Katarzyna Gójska-Hejke doprowadziła go do ostateczności. - Czy pani mnie zaprosiła do studia po to, żeby mnie gnębić, czy po to, żeby ze mną rozmawiać? (.). Ja już wolę chyba u Olejnik, wie pani. Jak Boga kocham - wyznał. W końcu wstał z fotela i wyszedł ze studia. Na koniec miał rzucić: "Ty pisowska k...o". Taka jest wersja stacji.
Czytaj: Kukiz OBRAZIŁ dziennikarkę! Teraz przeprasza za prostackie zachowanie: PRZEGIĄŁEM
Kukiz wyjaśnił Wirtualnej Polsce, że powiedział "PiS-owskie k...y". - Jestem potwornie zmęczony ciągłymi wyjazdami, promowaniem referendum, atakami systemu - tłumaczył się.Katarzyna Gójska-Hejke nie chce komentować sytuacji. Głos zabrał Tomasz Terlikowski, redaktor naczelny TV Republika. "Gratuluję klasy, wyczucia, smaku i dobrego samopoczucia" - czytamy w oświadczeniu redaktora naczelnego TV Republika.
Nie ma co, Kukiz pokpił sprawę. Tak sądzi m.in. Wiesław Gałązka, specjalista od marketingu politycznego. - Polityk, który idzie na wojnę z mediami, ma prawo napisać na swej wizytówce jedno słowo: idiota. Polityk nie może dzielić dziennikarzy na lepszych i gorszych. Nie może dać się ponieść. Wyobraźmy sobie prezydenta Kukiza, który się obraża albo używa niecenzuralnych słów wobec innych polityków, np. Angeli Merkel, Obamy - kwituje Wiesław Gałązka.