Liturgia pod przewodnictwem pasterza diecezji włocławskiej z udziałem marszałka Sejmu Marka Kuchcińskiego wzbogaci świętowane rocznice o wymiar duchowy, tak bliski sercom Polaków. - czytamy w informacji prasowej Kancelarii Sejmu.
Przewinienia lubi wytykać marszałkowi Kuchcińskiemu szczególnie opozycja. Ale te zostaną mu wybaczone – polityk przyjął komunię świętą, co oznacza, że wcześniej musiał się z grzeszków i win wyspowiadać. Na sumieniu marszałek ma takie wpadki jak kosztowne plany zbudowania nowego hotelu sejmowego, czy zamówienie kawioru przez Kancelarię Sejmu.
Być może polityk modlił się o więcej sił do pełnienia swojej funkcji. W końcu ma za sobą trudny okres. Od 2015 roku opozycja kilkukrotnie wnosiła o jego odwołanie. Na dodatek niesforni posłowie często przeszkadzają mu w obradach. Kuchcińskiemu towarzyszył m.in. skompromitowany poseł PiS Łukasz Zbonikowski (40 l.), który został przyłapany przez żonę na zdradzie, gdy ta odkryła na jego majtkach ślady DNA należące do innej kobiety.
Przypomnijmy, że w roku 1468 ówczesny król Polski Kazimierz Jagiellończyk wziął udział w pierwszych obradach dwuizbowego parlamentu. Stąd właśnie ten rok przez część historyków jest uważana za powstania parlamentaryzmu w Polsce.
prof. Tomasz Nałęcz (69 l.):
Co świętował marszałek?
Taką konkurencyjną datą jest rok 1505, kiedy to uchwalono, jak to mówiono konstytucje „Nihil Novi” czyli nic o nas bez nas. To było ograniczenie władzy królewskiej na rzecz reprezentacji szlacheckiej. W literaturze częściej się wymienia 1505 rok jako początek stanu przedstawicielskiego (…). Myślę, że przesadnie jest nagłaśniana ta 550 rocznica parlamentaryzmu. On się rodził na początku XVI wieku. Ja jestem bardziej przywiązany do 1505 roku, ale rozumiem, że każda ekipa chce mieć swoje obchody.