15 września 2016 roku w „SE” pokazaliśmy zdjęcie posłanki Gądek, która w sejmowych ławach zdjęła buty i wystawiła bose stopy. - Mam problemy z krążeniem. Dałam nogom odpocząć – mówiła nam wtedy. Zdjęcie pani poseł nie spodobało się pracownikom biura prasowego i na ich wniosek Komendant Straży Marszałkowskiej podjął decyzję o rocznym zakazie wstępu do parlamentu dla naszego fotoreportera. „Pana zdjęcia nie są zdjęciami opisującymi prace Sejmu, lecz wręcz przeciwnie - naruszają powagę Sejmu i dobre obyczaje” - czytamy w piśmie. - To kneblowanie ust mediom i zamach na wolność słowa! – oburza się Paweł Dąbrowski, fotoreporter „SE”. Decyzją zaskoczona jest też sama posłanka. - Nie byłam i nie jestem urażona tym zdjęciem, a o tym, że fotoreporter „SE” za tą fotografię dostał zakaz wstępu do Sejmu nic nie wiedziałam – komentuje nam Lidia Gądek. - Aż się wierzyć nie chce, że za coś takiego wasz fotoreporter dostał zakaz wstępu do Sejmu. Ta decyzja to niebezpieczny krok ku cenzurze sejmowej – stwierdza prof. Wiesław Godzic (63 l.), medioznawca z SWPS. Kancelaria Sejmu nie odpowiedziała nam na pytania w sprawie cenzury w Sejmie.
A cały ambaras o to zdjęcie:
Zobacz: Posłanka wietrzy nogi w Sejmie!