Kto jest prorosyjski?
Wraz z wojną na Ukrainie, utworzył się podfront w wojnie polsko-polskiej. Polega on na wykazywaniu, że to ten drugi jest prorosyjski, albo wręcz stanowi ekspozyturę Rosji w Polsce. PO wytyka prorosyjskość, PiS-owi, PiS wytyka prorosyjskość PO.
Jest to jedna z tych, wcale nie tak rzadkich sytuacji w polityce, gdy nikt nie ma racji. Ani Tusk, ani Kaczyński, ani nawet Macierewicz (co wykazywano w co bardziej obłędnych publikacjach) nie są agenturą Moskwy. Nie są też prorosyjscy, choć termin ten jest dość szeroki. Ale jeżeli rozumieć go jako stawianie na Rosję, tworzenie z nią aliansów to nie. Ani PO, ani PiS nie są prorosyjscy. Owszem, jest w Polsce środowisko dość wyraźnie podkochujące się w ruskim niedźwiedziu, ale nie jest to żadna z głównych partii politycznych w naszym kraju.
Owszem, Platforma prowadziła błędną politykę wynikającą wschodnią, ale wynikało to z przeszacowania zarówno rosyjskiej siły, jak i dobrej woli. Oraz dość oczywistych związków obecnych liderów opozycji z Niemcami, które na zbliżeniu z Rosją budowały swa pozycję. Ale jednak błądzenie, a nawet zaklinanie rzeczywistości, nie jest oznacza prorosyjskości. To jak z tym twittem Radka Sikorskiego, który został wykorzystany przez rosyjską propagandę. Ale przecież były minister sprawa zagranicznych nie napisał go z miłości do Putina, tylko ze znacznie bardziej przyziemnych przyczyn, z których najbardziej prawdopodobną jest zbyt małe stężenie oleju w głowie, a zbyt duże innych płynów (przynajmniej tamtego wieczora).
Podobnie z faktu, że wielu polityków PiS krytykuje Unię Europejską, Niemcy czy zmiany kulturowe dokonujące się na szeroko pojmowanym Zachodzie, nie może płynąć wniosek, że ci politycy podziwiają rosyjskie wzorce. To nie jest albo – albo. Można boksować się z UE a jednocześnie zwalczać Rosję, co de facto PiS obecnie czyni, wspierając ze wszystkich sił Ukrainę. Posiłkowanie się absurdalnymi teoriami Tomasza Piątka prowadzi do groteskowych popisów ignorancji, takich jak ta, gdy Małgorzata Kidawa-Błońska suponuje, że obecny rząd odbudowuje Pałac Saski dlatego, że został on wybudowany przez Rosjan.
W tym wytykaniu sobie prorosyjskości faktycznie prorosyjskie jest samo wytykanie. Tak wysoka temperatura sporu politycznego prowadzi do kompletnego zaślepienia, które może być dla Polski niebezpieczne. Minister Błaszczak właśnie kupuje dla polskiej armii koreańskie wyrzutnie rakietowe i jeśli jego hipotetyczny następca z opozycji anuluje ten kontrakt, bo minister był „prorosyjski” to faktycznie – Rosjanie będą zachwyceni.