Zbigniew Ziobro

i

Autor: Marek Zieliński/SUPER EXPRESS Zbigniew Ziobro

Kto z najsłabszych zapłaci za upokorzenie Ziobry? - pyta Galopujący Major

2020-12-14 16:03

Żelazną zasadą każdego sporu, negocjacji i kompromisu jest unikanie sytuacji, w której partner czuje się upokorzony. Nawet jeśli zwycięstwo jest pełne, należy dać drugiej stronie ten komfort, aby mogła przełknąć gorycz porażki.

Tej zasady nie zastosowano w przypadku Solidarnej Polski podczas negocjacji w Brukseli. Owszem, dodatkowe oświadczenie państw UE o interpretacji mechanizmu praworządności jest rzuceniem honorowego koła ratunkowego. Tyle, że rzuceniem go Orbanowi i Morawieckiemu. Polexitowcom w rodzaju Ziobry nie rzucono jednak nic. Więc od kilku dni cała polityczna Polska ma ubaw z tego, jak to ziobryści krzyczeli „weto albo śmierć”.

Niestety śmiech może szybko utknąć w gardle. Dotychczasowa logika wydarzeń wskazuje bowiem, że za każdym razem, gdy dochodzi do wojny gangów w Zjednoczonej Prawicy, rykoszetem dostają najsłabsi. Przykładem Margot i wnioskowanie o areszt, przykładem zastraszanie dziennikarzy TVN, gdy nagrali świętowanie urodzin Hitlera. Wreszcie przykładem orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego nakazującego kobietom rodzić płody z wadami trudnymi nawet od opisania. Wszystko to jest konsekwencją wojny w Zjednoczonej Prawicy o prawicowego wyborcę. Wojny, przy której ofiarami są ci najsłabsi, którzy nie mają czym odpowiedzieć, bo nie mają Trybunału na telefon albo większości blokującej w Sejmie.

Nie inaczej może być i tym razem. Owszem, ziobryści w rządzie zostaną, zbyt wiele posad i pieniędzy by na wyjściu stracili. Ale już teraz z przecieków medialnych można się dowiedzieć, że ziobryści chcą kolejnymi pomysłami upodlić życie najsłabszym. Po pierwsze, będą dążyć do wypowiedzenia konwencji stambulskiej, dotyczącej ochrony kobiet przed przemocą. Po drugie, mają chcieć wprowadzić zakaz propagandy homoseksualnej, czyli żywcem przepisany od Putina projekt ustaw homofobicznych. Po trzecie, wreszcie, będą się domagać opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie torturowania kobiet.

Czy cokolwiek osiągną? Nie zdziwiłbym się, gdyby im się to wszystko udało. Wyrok mógłby być opublikowany akurat w Wigilię, konwencja wypowiedziana pod pretekstem zwiększania suwerenności, a zakaz promocji homoseksualizmu orzeczony przez Trybunał Konstytucyjny. Dla Kaczyńskiego straty to żadne, wszak wyborcy, dla których powyższe pomysły są skandaliczne, i tak na niego zagłosują. Tymczasem Ziobrę trzeba utrzymać w koalicji, dopóki sondaże nie powrócą do stanu sprzed epidemii i będzie można nawet zarządzić nowe wybory.

A że potrwa to przynajmniej pół roku, to jakiś ustawowy ochłap będzie trzeba ziobrystom rzucić, aby wyszedł z całej unijnej awantury z twarzą. A że prawa człowieka są dla tego rządu ochłapem, toteż nikt w Zjednoczonej Prawicy za kolejnym ograniczaniem swobód obywatelskich nie będzie płakał. Wszak prawa człowieka to tylko taki lewacki wymysł.