Kto lubi, jak biją kupców?

2009-08-04 4:00

Akcja skatowania warszawskich kupców bardzo podobała się dużej części opinii publicznej. Podobała się, bo - ku mojemu zdziwieniu - niektóre gazety i stacje telewizyjne zrobiły z ciężko pracujących przez wiele lat ludzi bandytów.

Rozumiem, że relacje w mediach nie zawsze są obiektywne. Rozumiem, że ich interpretacja bywa uzależniona od politycznych sympatii lub antypatii. Wiem jednak, że media są od tego, żeby w przypadkach konfliktu na linii państwo - obywatel wysłuchało szczególnie starannie racji obywatela. Dlatego, że to państwo dysponuje całym arsenałem środków nacisku, represji czy wreszcie zinstytucjonalizowanej przemocy, które obraca przeciw obywatelowi. Często słusznie, ale czasem nie.

W przypadku brutalnej pacyfikacji warszawskich kupców "Super Express" wziął ich stronę. Nie broniliśmy bandytów i stadionowych chuliganów, którzy natychmiast wykorzystali okazję do zadymy z policją. Broniliśmy bitych ojców rodzin i pracujących kobiet przed głupią i dziką brutalnością ochroniarzy. To, że "Super Express" nie znalazł się w chórze piewców osiłków w czarnych kombinezonach, to nasza wielka zasługa. Dziś już wiadomo, że mieliśmy rację. Właśnie zaczęła się kontrola agencji ochrony Zubrzycki, a to jej pracownicy bili i gazowali kupców, choć prawo im tego kategorycznie zabrania. Warszawa zapłaciła tej agencji bez przetargu 167 tys. zł! To dziwne tym bardziej, że właściciel firmy Zubrzycki jest oskarżony w głośnej aferze korupcyjnej. Nie wiem, dlaczego władzom Warszawy to nie przeszkadzało. Po haniebnej akcji przy KDT firma ochroniarska może stracić koncesję. Zastanawiam się tylko, komu zależało, żeby opinii publicznej wbijać do głowy, że to bardzo dobrze, jak katuje się ludzi pracy. Tak powinno być w wolnym kraju?