Rezydenci nie chcą wracać do pracy

i

Autor: Marek Zieliński/Super Express Rezydenci nie chcą wracać do pracy

"Krzywdziłem własne CIAŁO, schudłem kilkanaście kilo" . Lekarz rezydent ALARMUJE [WYWIAD]

2019-05-31 19:29

Uważam, że MZ przyjęło skrajnie niekorzystną interpretacją dla pacjentów. Oficjalnie wylicza się PKB na dwa lata wstecz. Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Obrony Narodowej korzystają z tegorocznego szacunku. Dlaczego wobec tego MZ ma korzystać z wartości sprzed dwóch lat? Nam chodzi o zdrowie pacjentów. Pan minister cały czas chce nam przykleić łatkę pazernych na pieniądze. Podczas ostatniego protestu w Warszawie głodowałem 8 dni. Krzywdziłem własne ciało. Schudłem kilkanaście kilogramów po to, aby sprawić, że rzeczywistość, w której żyje, uległa poprawie. Minister mówi, że rezydent może zarobić od 4 tys. do 6 tys. - powiedział dziennikarzowi "SE" Jan Czarnecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL.

„Super Express”: - Rok temu domagaliście się państwo zwiększenia nakładów na zdrowie Polaków do 6,8 proc. PKB. Pojawia się zatem pytanie, dlaczego podpisaliście porozumienie, które zakłada nakłady rzędu 6 proc.?
Jan Czarnecki: - Porozumienie, które zawarliśmy z panem ministrem zakładało klauzule dotyczącą 6 proc. Powstało pytanie, jaką metodą obliczać PKB. Nagle okazało się, że walczyliśmy o sztywny odsetek, a rząd zaczął wybierać sobie wskaźnik PKB z roku, z którego było mu wygodniej.
- Czyli?
- Rząd wybrał wskaźnik sprzed dwóch lat. Według wyliczeń Naczelnej Rady Lekarskiej, w tym roku finansowanie powinno być większe o 10 mld zł. To pieniądze, które w dużym stopniu mogą pomóc systemowi. Zwłaszcza, że dzięki środkom skrócą się kolejki.
- Twierdzi pan, że wskaźnik, którego użyło Ministerstwo Zdrowia, aby wyliczyć nakłady na zdrowie nie jest w pana opinii tym prawidłowym. Na jakim wskaźniku bazowało Porozumienie Rezydentów, którego jest pan przewodniczącym?
- Uważam, że MZ przyjęło skrajnie niekorzystną interpretacją dla pacjentów. Oficjalnie wylicza się PKB na dwa lata wstecz. Ministerstwo Finansów i Ministerstwo Obrony Narodowej korzystają z tegorocznego szacunku. Dlaczego wobec tego MZ ma korzystać z wartości sprzed dwóch lat? Nam chodzi o zdrowie pacjentów. Pan minister cały czas chce nam przykleić łatkę pazernych na pieniądze. Podczas ostatniego protestu w Warszawie głodowałem 8 dni. Krzywdziłem własne ciało. Schudłem kilkanaście kilogramów po to, aby sprawić, że rzeczywistość, w której żyje, uległa poprawie. Minister mówi, że rezydent może zarobić od 4 tys. do 6 tys.
- Potwierdza pan, że to prawda?
- Tak. Jednak nie jest to prawda w 100 proc., bo na to wynagrodzenia składają się także nocne dyżury, na których wypruwamy sobie flaki i ciężko pracujemy.
- Do ilu proc. powinna zostać podniesiona składka, żeby nakłady na ochronę zdrowia były wystarczające?
- Proszę o to pytać ministra finansów. Nie potrafię oszacować, o ile powinna zostać podniesiona składka, aby rządzący wywiązali się ze swoich obietnic.
- Podczas naszej rozmowy wybrzmiał temat skrócenia kolejek do specjalistów. Rozumiem, że poza postulowaniem ma pan jakąś koncepcję, która pomoże zniwelować te kolejki?
- Minister Łukasz Szumowski znalazł na to złoty środek. Mianowicie chce ułatwić sprowadzanie lekarzy z zagranicy. Uważam, że to zły pomysł.
- Dlaczego? W Polsce borykamy się obecnie z deficytem lekarzy.
- Zamiast poprawić działanie systemu minister, chce przyjmowania lekarzy spoza UE…
- W obliczu braków kadrowych pochodzenia lekarzy pracujących dla polskich pacjentów wydaje się najmniejszym problemem.
- Tak. Zgodzę się z panem ministrem, że w Polsce brakuje lekarzy. Jednak warto byłoby podjąć próbę sprowadzenia młodych lekarzy, którzy wyjechali z kraju nie tylko za lepszym wynagrodzeniem, ale także z powodu skandalicznych warunków pracy. Te pierwsze już się poprawiły, ale lekarska emigracja nadal nie wraca. Musimy więc poprawić to, jak wygląda codzienna sytuacja w szpitalach czy poradniach, by najpierw się postarać o powrót Polaków, zanim będziemy się posiłkować obcokrajowcami.
- Jak zmieniała się sytuacja rezydentów na przestrzeni lat, jeśli chodzi o płace? Jest lepiej, czy gorzej?
- Wynagrodzenia uległy poprawie. Dlatego nie wiem, czemu minister uważa, że stale czepiamy się o kwestie płacy. Podwyżki zostały zrealizowane. Nie zamierzam mówić, że jest inaczej. Porozumienie Rezydentów OZZL to grupa ludzi ideowych, która chce zmienić to, jak działa system. Nie chodzi o „napchanie” naszych kieszeni.
- Słychać zarzuty, że rezydenci mają rozbuchane ambicje nieadekwatne do umiejętności. Młody lekarz uczący się zawodu nie zdaniem wielu nic nie potrafi, więc nie należą mi się wysokie pensje. Wracając, więc do punktu wyjścia, czy to 6 tys. to naprawdę mało dla raczkującego w swoim fachu przyszłego medyka?
- Wynagrodzenie na poziomie, o który pani pyta jest zadowalające. Chciałbym jednak zaznaczyć, że my nie podnosimy teraz praktycznie w ogóle postulatów płacowych. W sobotę 1 czerwca przemaszerujemy ulicami Warszawy, aby wyrazić sprzeciw wobec niedofinansowaniu systemu Ochrony Zdrowia w Polsce. Będą przedstawiciele środowisk pacjenckich, lekarzy, dyrektorów szpitali. Wszyscy upominamy się o zwiększenie nakładów. Pacjenci w kolejkach i lekarze na dyżurach umierają. Czas z tym skończyć!
Rozmawiał Sandra Skibniewska