Sam nie mogę uwierzyć w to, co się stało wczoraj. Ucieczka Katarzyny tuż przed badaniem wariografem! Dla mnie to naprawdę był szok. A niektórzy ludzie twierdzą, że to wszystko wymyśliłem i sprawiłem, że Katarzyna uciekła z Łodzi do Sosnowca. Takie insynuacje pozostaje mi tylko zbyć litościwym milczeniem.
Jeśli chodzi o Bartka, to na jutro ma wezwanie do prokuratury. Zapewne spędzi w Sosnowcu Święta. Nie wiem, czy będzie tam szukał żony. I prawdę mówiąc, w ogóle mnie to nie interesuje.
Katarzyna okazała się niedojrzałą, niepoważną osobą. Swoją ucieczką odrzuciła moją pomoc. Ja zaś nie mogę komuś takiemu ufać.
A że w ciągu kilkunastu ostatnich godzin naprawdę sporo się działo, wieczorem zrobię to, na co od dawna miałem ochotę. Napiję się z przyjaciółmi wódki, i już.