KRZYSZTOF RUTKOWSKI BLOG: Co robiłem w Wadowicach?

W Wadowicach nie byliśmy dla przyjemności. Nie mam na nie czasu, dzień za dniem, praca, kilometry, praca. Dziś dzień zacząłem o 6 rano na Śląsku, później była nasza baza w Mikołowie, a następnie właśnie Wadowice.

Tym razem chodziło o powiązania korupcyjne.

Ze swojego źródła dostałem bardzo niepokojące informacje dotyczące powiązań Urzędu Miasta w Wadowicach z lokalnymi firmami transportowymi. Takiej sprawy się nie zostawia – oczywiście, że ją zbadaliśmy. Na miejscu byliśmy godzinę, ale dzisiejsza wadowicka eskapada miała tylko potwierdzić informacje zebrane wcześniej. W ten sposób mamy to nie tylko na papierze… Można powiedzieć „my to widzieliśmy”.

Co dalej?

Teraz pozostała już tylko walka z papierami. Moi ludzie mają wystarczającą ilość dowodów, żeby mogły one trafić do krakowskiego Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Naszą pracą podzielimy się również z prokuraturą, gdy będzie taki wniosek. Więcej powiedzieć nie mogę… Wybaczcie.

PS. Gdy to piszę jestem w drodze do Katowic. Wcześniej byłem w Cieszynie, następnie w Wiedniu, a teraz jadę do Warszawy. To tak gdyby ktoś myślał, że mam łatwą i lekką pracę. Ale więcej o tym następnym razem…

>>> ZAPIS CZATU z Krzysztofem Rutkowskim