Krzysztof Liedel o ataku w Tunezji: Cel psychologiczny

2015-03-19 21:09

Krzysztof Liedel z Biura Bezpieczeństwa Narodowego w rozmowie z redaktorem Mateuszem Zardzewiałym o ataku terrorystycznym w Tunezji.

"Super Express": - Zamach w Tunezji przypomniał nam o zagrożeniu, jakie stanowią terroryści. Jednak Tunezja na tle krajów regionu wydawała się względnie bezpiecznym miejscem. Czy zagrożenie terrorystyczne jest już obecne wszędzie?

Krzysztof Liedel: - Chyba tak. Wydaje się, że dzisiaj już nikt na świecie nie może powiedzieć, że jest zupełnie wolny od terroryzmu. Natomiast oczywiście są regiony i kraje, które muszą poważniej traktować to zagrożenie. Tunezja należy do takich krajów, ale głównie z powodu wydarzeń związanych z tzw. arabską wiosną ludów. Dzisiaj takie organizacje jak Państwo Islamskie czy Al-Kaida szukają miejsc, gdzie mają do czynienia ze stosunkowo słabymi państwami, które dopiero na nowo się organizują, przeobrażają i są w tym momencie również w trakcie procesu zmiany struktur bezpieczeństwa, policji, rządu.

- Czemu miał służyć wczorajszy zamach?

- Głównie zdestabilizowaniu sytuacji w Tunezji. Uderzenie w główną gałąź przemysłu, jaką jest turystyka. Osłabienie rządu i gospodarki pozwala na próbowanie budowy zaplecza logistycznego, finansowego czy rekrutacyjnego.

- Pańskim zdaniem zamach był wymierzony w turystów? Pojawiają się głosy, że dostali oni rykoszetem, a terroryści celowali w parlament.

- Można spokojnie zakładać, że chodziło i o to, i o to. Oba te miejsca - parlament i muzeum - to bardzo atrakcyjne cele dla terrorystów. Parlament ze względu na symbolikę. Z kolei muzeum, czyli tzw. cel miękki, gdzie gromadzi się dużo osób, znajduje się bardzo blisko tego pierwszego celu. To powoduje, że terroryści mogą upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.

- Co im dał ten atak?

- Osiągnęli efekt psychologiczny, atakując turystów. Sprawiło to też szybkie umiędzynarodowienie zamachu, bo media z całego świata są tym zainteresowane. Wydaje się, że ten atak był głównie obliczony na cel psychologiczny i propagandowy.

- Grzegorz Karpiński, wiceszef MSW, powiedział: "Choć nie ma w tej chwili bezpośredniego zagrożenia atakiem terrorystycznym, ale Polska może stać się potencjalnym celem takiego ataku". Rzeczywiście terroryści mogą zaatakować w naszym kraju?

- Polska cały czas pozostaje mało atrakcyjna dla terrorystów, przede wszystkim pod względem strategicznym. Główny front działań organizacji islamistycznych znajduje się zupełnie gdzie indziej. Natomiast, jak już mówiłem, nie ma krajów, które mogą powiedzieć, że są zupełnie wolne od terroryzmu.

Zobacz: Atak terrorystyczny w Tunezji. RELACJA na ŻYWO. ODNALAZŁ się JEDEN z Polaków!

Zapisz się: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail