Rozmowa Kamili Biedrzyckiej i Krzysztofa Kwiatkowskiego rozpoczęły się od oceny słów Adama Glapińskiego. Gość „Expressu Biedrzyckiej” wytknął, że słowa prezesa NBP z piątku w ogóle nie pokrywała się z późniejszym wystąpieniem ekspertów. Zapytany, czy to „pomroczność jasna” czy zwykłe kłamstwo, odpowiedział wyjątkowo ostro.
- Nie jestem w stanie odpowiedzieć, bo patrząc na niego mam wrażenie, że mamy do czynienia z komikiem a nie z prezesem NBP, więc dopuszczam do siebie myśl, że on w ogóle nie czyta dokumentów i analiz instytucji, którą sam kieruje. Wtedy po prostu nie mógłbym powiedzieć, że kłamie, tylko że się wygłupia, udając, że jest prezesem NBP. Kłopot nasz polega na tym, że konferencje prasowe prezesów Narodowych Banków Centralnych oglądają nie tylko obywatele, nie tylko zwolennicy Mazurskiej Nocy Kabaretowej, ale oglądają także analitycy i przedstawiciele na przykład instytucji rządowych i finansowych z całego świata, którzy później podejmują decyzję: kupujemy obligacje państwa polskiego czy nie - stwierdził Krzysztof Kwiatkowski.
W "Expressie Biedrzyckiej" poruszony został także temat słów Małgorzaty Gosiewskiej, która przekazała Polakom "dobrą wiadomość": jeśli kogoś nie stać na wakacje, niech kupi namiot i jedzie do lasów, przy czym sama raczy się kawiorem, bardzo drogą przekąską. Krzysztof Kwiatkowski, zapytany, czy uważa, ze PiS może faktycznie przegrać wybory, powołał się między innymi na Małgorzatę Gosiewską.
- Jestem pewny, że te wybory przegrają. Jeżeli mamy dzisiaj do czynienia z osobami, które odkleiły się od rzeczywistości, oglądam szefową radnych PiS-u na sejmiku zachodnio-pomorskiego, panią Jacynę Witt, która mówi „To my, PiS, gramy w golfa na najlepszych polach golfowych, na których nam podają mrożoną kawę”. Wystarczy sprawdzić w internecie abonament, możliwość grania w golfa na tych polach. Jeżeli chce się być członkiem klubu, który to umożliwia, to jest kilka tysięcy złotych. A jaki mamy sygnał do obywateli? Nas stać na kawior, nas stać na golfa, a wy możecie pojechać do lasu - stwierdził gość Kamili Biedrzyckiej.
Prowadząca przypomniała także słowa innego gościa "Expressu Biedrzyckiej", senatora Michała Kaminskiego, który wyraził obawę, że nadchodzące wybory mogą nie odbyć się w sposób legalny. Krzysztof Kwiatkowski również ma ewne obawy.
- Obawy o to, czy wybory będą uczciwe są oczywiście uzasadnione. Jeśli mamy partię, która ma wpływ na media publiczne, ma wpływ na wydawanie budżetowych pieniędzy, które traktuje jak prywatne… Mamy informację ze strony NIK, gdzie trafią pieniądze ze spółek Skarbu Państwa (…) to te obawy są uzasadnione. Jestem absolutnie przekonany, ze nasza determinacja, nasza praca przekonają większość Polaków do tego, ze ten rząd nie ma już dzisiaj żadnych pomysłów na problemy, które dotykają zwykłych obywateli, że będziemy w stanie dopilnować przeprowadzenia tych wyborów w sposób uczciwy. To ciężka praca - mówił były szef NIK.