Krzysztof Kwiatkowski: UEFA odetnie się od skazanych przez sąd

2011-11-29 12:39

Były minister sprawiedliwości, Krzysztof Kwiatkowski, komentuje najnowsze afery korupcyjne, aferę taśmową w PZPN i sprawę gen. Gromosława Czempińskiego.

Mamy dwie kolejne afery korupcyjne: związaną z zatrzymaniem gen. Czempińskiego i PZPN. Polska korupcją stoi?
Krzysztof Kwiatkowski: - Nie wyciągałbym ogólnych wniosków o stanie polskiej praworządności na podstawie tych dwóch afer. Nie ma kraju, w którym nie ma problemu korupcji. Choć na pewno w krajach skandynawskich jest ona mniejsza, a w krajach afrykańskich większa….

- Tak, pamiętam teorię socjologiczną mówiącą o większej moralności ludności w klimacie zimnym i mniejszej w klimacie ciepłym...

- Nie namówi mnie pan na żarty na ten temat. Korupcja była jednym z większych problemów w naszym kraju tuż po transformacji - na początku lat 90. Obecnie sytuacja jest nieporównywalna. Dowodem są twarde dane organizacji międzynarodowych. To zasługa organów ścigania, ale wiele leży też po stronie zmieniającej się mentalności Polaków.

- Dziś jest lepiej niż w latach 90., bo państwo sobie poradziło? Czy też jest mniej prywatyzacji i okazji do afer?

- W każdym kraju - niezależnie od stopnia jego rozwoju - znajdą się osoby, które pokuszą się o udział w korupcji. Z roku na rok jej wykrywalność w Polsce rośnie. Potencjalni przestępcy wiedzą, że państwo ma możliwości ich skutecznego ścigania. Kiedy byłem ministrem, powołałem choćby polsko-szwajcarski zespół prokuratorów. Ich zadaniem było wykrywanie procederu prania brudnych pieniędzy przez Polaków w szwajcarskich bankach.

- Centralne Biuro Antykorupcyjne, czyli pomysł Mariusza Kamińskiego z PiS się sprawdził?

- CBA jest aktywne. Dla mnie jako dla byłego ministra nie jest jednak ważna sama aktywność. Najważniejsza jest weryfikacja poczynionych przez CBA ustaleń. A ta dokona się przed niezawisłym sądem.

- I tu dochodzimy do sedna. Zatrzymanie gen. Czempińskiego i stawianie mu zarzutów korupcyjnych jest spektakularne. Tyle że wcześniej wielokrotnie mieliśmy spektakularne aresztowania i kończyło się medialnym dymem i umorzeniami w sądach...

- Oglądając głośne, medialne zatrzymania, chcę wierzyć, że służba, która to zleciła, jest pewna swoich racji. Niestety, wszyscy pamiętamy też sytuacje odwrotne. Sąd musi ustalić, w jakim zakresie mówimy o winie konkretnej osoby. Dzisiaj łatwiej o pewne ustalenia z uwagi na współpracę z innymi krajami. Szczególnie z tymi, w których są siedziby banków, gdzie dotychczas często transferowano zyski z przestępstw. Oszuści w białych kołnierzykach wiedzą, że łatwiej śledzić operacje finansowe i bankowe. W najbliższym czasie Unia Europejska przyjmie z mojej inicjatywy - jeszcze jako ministra - tzw. Europejski Nakaz Dochodzeniowy. Jeżeli przestępczość nie zna granic, to tym bardziej nie może być granic dla skutecznej walki z nią.

- Ta afera dotyczy dużych prywatyzacji STOEN i LOT. Czy to odbicie dawnych czasów, jak lata 90., czy coś więcej? W PZPN zmieniło się od tamtego czasu niewiele.

- PZPN to instytucja, która nie przeszła dobrych, potrzebnych procesów, które przeszła choćby administracja. Nie obowiązują tam powszechne standardy. Choćby oświadczenia majątkowe podawane do publicznej wiadomości. Duże przetargi PZPN powinien prowadzić zgodnie z procedurami ustawy o zamówieniach publicznych. PZPN obraca ogromnymi pieniędzmi i powinniśmy oczekiwać więcej informacji o ich wydatkowaniu.

- Działacze PZPN za każdym razem podkreślają, że nie żyją z pieniędzy podatników. Nie biorą od państwa ani grosza.

- Oczywiście, nie biorą. Główne źródło to prywatni sponsorzy. Nie byłoby jednak sponsorów bez zainteresowania Polaków piłką i reprezentacją. Pamiętajmy jednak, że w Polsce odbędą się mecze Mistrzostw Europy 2012 nie dlatego, że PZPN ze swoich pieniędzy wybudował stadiony.

- Słyszałem buńczuczne wypowiedzi polityków PO. Mówią, że trzeba zrobić porządek z PZPN, że tym razem państwo się nie cofnie. Tyle że dokładnie to samo słyszałem kilka lat temu. Rząd Tuska wprowadził komisarza do PZPN, a po chwili podkulił ogon i komisarza wycofał.

- Dziś ta sprawa jest załatwiana inaczej. Wiarygodność nagrań mogących świadczyć o korupcji bada prokuratura i CBA. Nie mówimy więc o krucjacie rządu, ale o wyjaśnianiu sprawy przez inne instytucje. Mogą one żądać dokumentów i przesłuchiwać świadków i podejrzanych...

- I UEFA odpowie kolejnym szantażem, w którym zapowie wyrzucenie polskich klubów z pucharów. I zakładam się, że rząd znów się wycofa.

- Więcej wiary. Gdy niezawisły sąd skarze kogoś prawomocnie za korupcję w PZPN, to jedyne, co będzie mogła zrobić UEFA, to odciąć się od skompromitowanego "działacza". Chcemy uczciwych sportowych emocji i takich działaczy, za których nie będziemy musieli się wstydzić.

Krzysztof Kwiatkowski

Były minister sprawiedliwości w rządzie D. Tuska