"Super Express": - Wczoraj upubliczniono załączniki do raportu Millera. Wnoszą coś nowego?
Krzysztof Feusette: - Niewiele. Poza jednym - w polskich stenogramach rozmów pilotów nie pojawia się zdanie, że ktoś "wkurzy się, jeśli...", które stanowiło dla wielu mediów dowód, że to prezydent naciskał na lądowanie w Smoleńsku. Od początku była to teza absurdalna, ale ludzie pokroju Palikota budowali na niej swoją "smoleńską politykę".
- Szum wokół załączników dziwi?
- Cóż, należy stwierdzić, że upublicznienie tych materiałów jest przede wszystkim próbą przedwyborczego podgrzania atmosfery wokół Smoleńska. Co jakiś czas do mediów trafiają kolejne wiadomości, które inicjuje PO. Opowieści partii Tuska czy TVN, że to PiS gra sprawą katastrofy to bajki.
- Specjalnie czekano dwa miesiące od raportu, żeby upublicznić załączniki i mieć o czym mówić?
- Proszę zwrócić uwagę, że nie jest to temat narzucany przez PiS. W "Wyborczej" pojawiają się wręcz zarzuty pod adresem Kaczyńskiego o to, że nie chce mówić o Smoleńsku. Wygląda na to, że opozycja zbyt poważnie zaczęła rozmawiać o gospodarce czy służbie zdrowia. I władza postanowiła osłabić wydźwięk tych debat, wracając do raportu Millera.
- PO nadal się opłaca podgrzewać atmosferę wokół Smoleńska?
- Wydaje się, że tak. Akcja zawsze rodzi reakcję. A z reakcjami na newsy na temat katastrofy wypuszczane przez rząd bywa różnie.
- PiS dał się sprowokować?
- Wypowiedź szefa klubu Mariusza Błaszczaka wskazuje na to, że partii Kaczyńskiego nie zależy w tym momencie na ciągłej debacie wokół Smoleńska i używaniu go w kampanii. Wygląda na to, że politycy PiS chcą raczej mówić o przyszłości.
- Jakimi wątkami katastrofy smoleńskiej PO mogłaby sprowokować PiS do przesadnej reakcji?
- Takim tematem byłaby teza lansowana niegdyś przez Wałęsę, że przyczyną katastrofy była rozmowa telefoniczna braci Kaczyńskich. Prowokacją może być też wracanie do nacisków prezydenta na pilotów. PO może tym zagrać, ale muszą pamiętać, że ich elektorat jest już katastrofą smoleńską zmęczony. Moim zdaniem, więcej na tym stracą.
- Katastrofa smoleńska będzie jeszcze wracać w tej kampanii?
- Nie można tego wykluczyć. Za każdym razem, gdy będzie się robiło gorąco wokół tematów gospodarczych, należy oczekiwać powrotu Smoleńska. Na pewno PO zależy na uczynieniu z PiS partii jednego tematu, żyjącej krzyżem i zniczami. PiS będzie chciał od tego uciekać.
- Marszałek Schetyna mówił, że publikacja załączników ostatecznie kończy sprawę raportu Millera.
- On wielokrotnie kończył już temat Smoleńska, po czym na konwencji PO zwracał się do zmarłego 10 kwietnia Macieja Płażyńskiego, żeby w niebiosach trzymał kciuki za Platformę. Widać, że jedną ręką zamyka się temat, a drugą otwiera jego nowy wątek. To świadczy o tym, że sztabowi PO brakuje nowych pomysłów.
Krzysztof Feusette
Publicysta "Rzeczpospolitej"