Z racji wpływów w pałacu, Marcin Mastalerek nazywany jest „wiceprezydentem”. Poniekąd słusznie, bo ten doradca, ale i bliski kolega prezydenta w znacznym stopniu kreuje politykę głowy państwa szczególnie dotycząca relacji z rządem i opozycją. Jak poinformowała „Rzeczpospolita” były rzecznik PiS obawia się o swoje życie, a ochrona może mieć związek z jego krytycznymi wypowiedziami na temat prezesa Jarosława Kaczyńskiego (75 l.). Chodzi między innymi o słowa dotyczące politycznej emerytury lidera Prawa i Sprawiedliwości.
Zagrożenia nie mieliby oczywiście stanowić politycy PiS, a najbardziej radykalni i krewcy sympatycy tej formacji. Decyzję w sprawie ochrony dla osób spoza listy państwowych VIP-ów podejmuje minister spraw wewnętrznych i administracji.
Z naszych ustaleń wynika, że Mastalerek jest chroniony już od kilku miesięcy. Zatem jego wniosek zaakceptowano jeszcze przed zmianą władzy i pojawieniem się w roli szefa resortu Marcina Kierwińskiego (48 l.). Pytania w tej sprawie skierowaliśmy do rzecznika SOP. - To, czy dana osoba posiada ochronę SOP, jest informacją niejawną. SOP realizuje zadania określone ustawą. Jej przepisy zapewniają ochronę form i metod zadań realizowanych przez SOP – powiedział nam pułkownik Bogusław Piórkowski.
NIŻEJ GALERIA ZDJĘĆ, KTÓRA POKAZUJE, JAK PRZEZ LATA ZMIENIŁ SIĘ MASTALEREK