Krystyna Pawłowicz słynie ze swoich kontrowersyjnych wypowiedzi. Sędzia Trybunału Konstytucyjnego rzadko gryzie się w język i zawsze mówi wprost to, co myśli w mediach społecznościowych. Czasem jednak pokazuje, co u niej słychać, tak jak tym razem. Dostała bowiem w prezencie ogromny bochenek chleba domowej roboty, a jego zdjęcie opublikowała na swoim profilu na Twitterze. Od razu też podzieliła się swoim ulubionym sposobem jedzenia wypieku. - Taki orkiszowo-żytni z pestkami słonecznika, pachnący chleb domowego wypieku dziś dostałam. Śmieje się do mnie. Najpierw będzie przylepka z masłem i czosnkiem… - napisała. Krystyna Pawłowicz była też wyjątkowo aktywna w odpowiadaniu na komentarze, w których popisywała się wiedzą kulinarną, między innymi wyliczając zalety pieczywa orkiszowego. - Odkwasza organizm po różnych zakwaszających go cukrach, tłuszczach itp. – stwierdziła profesor. Wróciła też wspomnieniami do swojej podróży, gdzie delektowała się zupełnie innym smakiem. - Ze 30 lat temu, w Hiszpanii pierwszy raz jadłam świeżutkie bułki moczone w oliwce. Bardzo smaczne. Podawali przed głównym posiłkiem, by żołądek zaczął pracować – napisała. Trzeba przyznać, że rozprawiając o chlebie zachowała się niczym Magda Gessler! W końcu znana restauratorka także słynie z doceniania prostych, rodzimych smaków.
Sprawdź: Pan Sławosz pokazał premierowi, jak zaczął oszczędzać. Aż ciarki przechodzą!
W naszej galerii możesz zobaczyć, jak Krystyna Pawłowicz wystroiła się na premierę!