Krystyna Pawłowicz

i

Autor: Paweł Dąbrowski Krystyna Pawłowicz

Krystyna Pawłowicz KOMENTUJE: Cenię PO za jej niskie sondaże

2017-12-28 3:00

Krystyna Pawłowicz ocenia działania opozycji w 2017 roku.

"Super Express": - Za jaką rzecz należałoby pochwalić opozycję w mijającym roku?

Prof. Krystyna Pawłowicz: - Za to, że udało im się zjechać najniżej, jak się da, w sondażach. Mam dobre serce i potrafię znaleźć w prawie każdym coś dobrego, ale w nich? To jedyna pozytywna rzecz.

- Może coś jednak...

- Ale cóż oni wnieśli w tym roku do życia publicznego? Obelgi, odgrażanie się, że odpowiemy za rządy PiS i wszyscy będziemy siedzieć w więzieniach. Nie pamiętam ani jednej konstruktywnej propozycji. Po świętach usłyszałam jedną, od pana Neumanna. Powiedział, że problemy służby zdrowia powinny być rozwiązywane wspólnie. I ja się zgadzam, ale słyszę to dopiero 27 grudnia! Przez pozostałe dni w roku słyszałam tylko podjudzanie i wezwania do obalenia rządu przez ulicę i zagranicę.

- W takim razie coś, co było porażką PiS?

- Dwie rzeczy, ale raczej jako porażka całego obozu rządzącego. Pierwsza - nie udało się doprowadzić do dekoncentracji majątkowej i repolonizacji mediów. Tak by krajowy kapitał kontrolował tyle, ile np. w Niemczech czy Francji. Bez dotarcia do Polaków, bez fake newsów i szczucia trudno wyjaśnić, co robimy. I druga rzecz - nie udało się dokonać radykalnej reformy sądownictwa.

- Ustawy zostały podpisane przez prezydenta...

- To za mało! Potrzebna była radykalna zmiana kadrowa. Izba dyscyplinarna sama sobie z tym nie poradzi. Niestety, prezydent uległ strachom i groźbom ulicy. I to z ulicy może przejść na sale sądowe. Uważam, że większość sędziów jest zbuntowana przeciwko wynikowi demokratycznych wyborów i może teraz uniemożliwić pociąganie do odpowiedzialności osób winnych przestępstw, jeżeli są z opozycji. A także blokować wprowadzanie niektórych reform, np. ustawy dezubekizacyjnej.

Program 500+ działa! Wydajemy pieniądze na jedzenie, odzież i edukację