"Krysiunia" Pawłowicz wbija szpilę Jandzie. Chodziły razem do przedszkola, a teraz się nie znoszą. Mamy zdjęcia!

Krystyna Pawłowicz i Krystyna Janda. Razem chodziły do przedszkola, a teraz się nie znoszą

Krystyna Pawłowicz, znana i kontrowersyjna postać polskiej polityki, związana przez lata z PiS-em, postanowiła wykorzystać "aferę szczepionkową", by wbić szpilę Krystynie Jandzie, z którą... chodziła razem do przedszkola. Teraz panie nie pałają do siebie sympatią, czemu dowód na Twitterze dała sama Pawłowicz. Zamieściła taki wpis 2 stycznia (pisownia oryginalna): "No, to blada KRYSIA JANDA, emerytka teatralna, z którą byłam w przedszkolu w jednej grupie starszaków/niedługo zamieszczę tu przedszkolną fotkę/, dziś jako dyspozytor szczepionek wśród kolegów ze swej trupy - „nas....ła” dziś na Polaków... Kończy coraz wybitniejszym rolami". Jak zapowiedziała, tak zrobiła. Krystyna Pawłowicz wrzuciła 3 stycznia do mediów społecznościowych kilka zdjęć z Jandą z czasów przedszkolnych, opatrując je dość złośliwymi komentarzami. Jesteście ciekawi? Poniżej więcej szczegółów. 

Krystyna Pawłowicz i Krystyna Janda. Zdjęcia z młodości opatrzone złośliwymi komentarzami

Pod jednym ze zdjęć zamieszczonych na Twitterze przez Krystynę Pawłowicz czytamy na przykład: "Po lewej, przyszły wybitny wirusolog, dystrybutor szczepionek Covid w trupie "Ochota" - Krysia Janda, a po prawej najukochańsza, jak zwykle urocza i uśmiechnięta Krysiunia Pawłowicz". W kolejnym czytamy, że Krystyna Janda jest "blada", a "Krysiunia" Pawłowicz - "urocza". To odpowiedź polityczki na "aferę szczepionkową", która dotyczy szczepień na COVID-19 poza kolejnością przeprowadzonych wśród aktorów, celebrytów i polityków, nie będących w grupie zero. W pierwszej kolejności na koronawirusa mieli szczepić się pracownicy personelu medycznego, tymczasem m.in. na Warszawskim Uniwersytecie Medycznym zaszczepiono przedstawicieli polskiej sceny kultury i nie tylko. Wśród osób zaszczepionych, które znalazły się pod ostrzałem krytyki, jest właśnie aktorka Krystyna Janda. Premier RP Mateusz Morawiecki skrytykował to, co się stało, a pozostali przedstawiciele rządowi zapowiedzieli kontrole w tym zakresie i wyciągnięcie konsekwencji od osób odpowiedzialnych za to, co się stało.