Skandynawskie kryminały mają na świecie odpowiednią markę, stąd zapewne wielu czytelników sięgnie po książkę Dunki. Blaedel potrafi pisać kryminały tak, że choć od połowy książki (w sposób zamierzony) wiemy lub domyślamy się „kto zabił”, to właśnie ta druga połowa powieści nabiera przyspieszenia i rozmachu. Co może być pewnym mankamentem dla tych, których powieść nie wciągnie od pierwszych zdań. To zresztą już charakterystyczna cecha powieści Blaedel.
„Bogini zemsty” jest piątą książką z cyklu o policjantce Luise Rick, ale jak to bywa w podobnych przypadkach, wcześniejsze części można czytać w dowolnej kolejności bez straty dla całości. Postać policjantki jest zresztą najciekawiej zbudowana w całej powieści i choćby dla niej warto to przeczytać.
Tym razem Luise Rick prowadzi śledztwo w sprawie zbrodni na przedsiębiorcy. Przesłuchanie wdowy przerywa jednak telefon od jej przybranego syna, który opisuje tragiczne wydarzenia na imprezie, w której bierze udział, a która kończy się śmiercią jego koleżanki. Śledztwo nie należy do niej, ale budzi jej zainteresowanie przez powiązanie z ofiarą. Równocześnie swoje dochodzenie prowadzi jej przyjaciółka za oceanem...
W tle dochodzenia, jak to zwykle ze skandynawskimi kryminałami bywa – jego mocna część, czyli opis społeczeństwa z jego rozwarstwieniem dochodów i pozycji, gangami i wyniosłymi mieszkańcami przedmieść.
MS
Sara Blaedel, „Bogini zemsty”, wyd Prószyński i S-ka, 2014