Michał Krolikowski

i

Autor: Witold Rozbicki Michał Krolikowski

Królikowski: Ten film już oglądaliśmy

2015-12-01 3:00

Prof. Michał Królikowski, prawnik z Uniwersytetu Warszawskiego w rozmowie z Mirosławem Skowronem z Super Expressu: "Super Express": - Trybunał Konstytucyjny ma orzekać w sprawie zgodności wyboru aż pięciu sędziów wybranych przez poprzedni, zdominowany przez PO Sejm. Nowy Sejm zmienił tamte przepisy i unieważnił wybór... Prof. Michał Królikowski: - Podstawowym problemem jest to, że w przypadku tej czerwcowej ustawy Trybunał będzie orzekał w sprawie przepisów, które dwa dni później przestaną obowiązywać. W normalnych warunkach powinno to doprowadzić do umorzenia postępowania.

- Będzie też kolejne orzeczenie Trybunału. 9 grudnia zajmie się on zgodnością z konstytucją przepisów uchwalonych przez nową władzę.

- I tu Trybunał ma prawo orzekać.

- Trybunał może uznać, że PiS nie miał prawa unieważnić wyboru tamtych pięciu sędziów?

- Trybunał Konstytucyjny nie ma możliwości weryfikować prawidłowości uchwały, która nie tworzy prawa, ani nie może kontrolować prawidłowości wyboru sędziego.

- Co jeżeli Trybunał uzna jednak, że uważa pięciu sędziów wskazanych przez poprzednie władze za sprawujących swoje funkcje?

- Nie może ich uznać bezpośrednio. Może jedynie ocenić zgodność z konstytucją przepisów, które staną się podstawą wyboru pięciu nowych sędziów lub były postawą wybory pięciu starych sędziów.

- Co w takim razie może Trybunał?

- W sprawie ustawy uchwalonej przez nowy Sejm, moim zdaniem, może się zdecydować na jeden z trzech kierunków. Pierwszy to uznanie, że przepis jest zgodny z konstytucją. Drugi - usunięcie przepisów dotyczących wyboru sędziów, jeżeli uzna, że ich kadencja już się rozpoczęła.

- To oznaczałoby, że uznaje tych pięciu sędziów za wybranych prawidłowo.

- Tak. I będzie oczekiwanie, żeby prezydent przyjął od nich ślubowanie. Jest też trzecia możliwość, że Trybunał uzna przepisy za częściowo niezgodne z konstytucją. Tu trudno określić konsekwencje. Reasumując, 9 grudnia może być orzeczenie, że kadencja sędziów rozpoczęła się w chwili wyboru przez Sejm, a nowe przepisy są niezgodne z zasadą ciągłości organów i ingerują w biegnącą kadencję.

- Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, ciało konstytucyjne, miała już skracaną kadencję i uznano to za zgodne z prawem.

- Rzeczywiście i dlatego nie twierdzę, że orzeczenie będzie takie na pewno. Do tej pory zasady biegnącej kadencji nie strzeżono w pełny sposób. W przypadku KRRiT, w związku z dużą nowelą, dotyczyło to całego składu Rady. Ta sytuacja nie jest jednak tak czytelnie rozpoznana.

- W sprawie Trybunału padają skrajne opinie: to był zamach PO na Trybunał, to był zamach PiS na Trybunał. Jest też taka, że obydwie strony przesadziły, ale choć po bandzie, to szły zgodnie z prawem.

- Tu nie ma czystej perspektywy oceny, czy coś jest lub nie jest zgodne z prawem. Zarówno przy decyzji podjętej w czerwcu przez większość z PO, jak i przy decyzji podjętej teraz przez PiS pojawiła się wola posiadania więcej, niż pierwotnie przysługiwało. Poprzednio wybrano dwóch sędziów, których zgodnie z regułami tamten Sejm nie powinien wybierać. Obecny Sejm zamiast podnieść sprawę tych dwóch sędziów, zajął się wszystkimi pięcioma.

- I kto ma rację?

- Można powiedzieć, że ta logika była dość podobna, ale nowe władze działały, reagując na zastaną sytuację, w której ktoś postąpił nie w porządku. Cały problem wygenerowało w dużej mierze to, że w czerwcu przy wyborze przez poprzednią większość sejmową nikt z autorytetów prawniczych nie protestował. Protestują dopiero teraz. Wraca atmosfera lat 2006-2007. Z jednej strony metoda radykalnego ataku instytucjonalnego PiS, a z drugiej metoda powtarzalnego oburzenia elit prawniczych. Ten film już oglądaliśmy.

Zobacz także: Mec. Piotr Andrzejewski: TK nie może tego rozstrzygać

Nasi Partnerzy polecają