No to przyjrzyjmy się tym fenomenalnym osiągnięciom pani Nowickiej. Cztery przegrane wybory do parlamentu (1991, 1997, 2001, 2005). Dwukrotnie przegrane wybory samorządowe (2002, 2006). I totalny blamaż w wyborach na prezydenta stolicy (0,28 proc. zdobytych głosów). Jak widać, ani nazwisko pani Nowickiej, ani jej rzekome osiągnięcia na wyborcach specjalnego wrażenia nie robią. Polityczny sukces osiągnęła dopiero podczas ostatnich wyborów i to tylko dzięki temu, że w ostatniej chwili niczym szczur uciekła z pokładu tonącego SLD do rosnącego w siłę Ruchu Palikota. Jak się okazało, lojalności wystarczyło jedynie na rok.
Według mnie króciutka kariera Nowickiej właśnie się kończy. W Ruchu Palikota jest skończona. Teoretycznie pozostaje jeszcze SLD. Ale to byłby chichot historii, gdyby feministyczna działaczka wylądowała w ramionach "szowinisty i troglodyty", jak czule określa lidera SLD przyjaciółka Nowickiej prof. Magdalena Środa.