„Ramy KPO ustalone przez naszych poprzedników”
Minister zaznaczył, że obecna minister funduszy, Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ma jasno określone zadania w kontekście KPO.
— [Minister Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz] odpowiada za zorganizowanie systemu, w ramach którego ten rozdział jest dokonywany i odpowiada za to, żeby środki z KPO i inne fundusze, którymi dysponujemy, zostały wykorzystane przez Polskę w maksymalnej wysokości, jakiej to jest tylko możliwe — mówił Berek.
Podkreślił, że podział środków na konkretne obszary był ustalony wcześniej.
— Ramy KPO, czyli na jakie obszary będą szły środki z tego wielkiego strumienia europejskich pieniędzy, był ustalony jeszcze przez naszych poprzedników w dialogu z Komisją Europejską. Te sektory, które będą uzyskiwały wsparcie, to były decyzje podejmowane wtedy, kiedy program KPO był przygotowywany — przypomniał.
Szczegóły organizacji systemu
Według Macieja Berka posiedzenie poświęcone KPO było okazją do otwartej rozmowy o tym, jak działa mechanizm wydatkowania unijnych środków. Minister relacjonował, że Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przedstawiła krok po kroku, „jak program został poprowadzony” oraz jakie zadania mają poszczególne instytucje.
Były minister PiS na komisji wojskowej. To, co zobaczył, wstrząsnęło nim
Podkreślił, że resort funduszy „nie zawiaduje bezpośrednio tymi środkami”, a w systemie uczestniczą m.in. Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości i podmioty niższego szczebla. Na każdym z tych etapów mogą, jego zdaniem, pojawić się niedociągnięcia, a obowiązkiem ministerstwa jest „sprawowanie prawidłowego nadzoru nad całym tym systemem”.
„Ustawa wiatrakowa” i rola prezydenta
W rozmowie pojawił się też wątek tzw. ustawy wiatrakowej. Berek wyjaśniał, że przekazanie uchwalonej ustawy prezydentowi jest naturalną częścią procesu legislacyjnego, a głowa państwa może ją podpisać lub odrzucić. – Prezydent się albo zgadza, albo nie zgadza – stwierdził, dodając, że określanie tego mianem „szantażu” jest nieporozumieniem.
Bezpieczeństwo cen energii i rozwój OZE
Minister zaznaczył, że ustawa wiatrakowa ma dwa główne moduły: „Pierwszy jest związany z gwarancjami bezpieczeństwa, jeżeli chodzi o ceny energii. Drugi […] to zwiększenie szans na rozwój energetyki wiatrowej na lądzie”. Podkreślił, że oba rozwiązania mają służyć obniżeniu kosztów prądu i w razie weta prezydenta rząd będzie do nich wracał, bo „są potrzebne społecznie do zrealizowania”.
Rząd gotowy na różne scenariusze
Na zakończenie Berek zapewnił, że rząd jest przygotowany na każdy wariant. – Mamy to przemyślane, wiemy, co będziemy robili – mówił. Jak dodał, brak podpisu pod ustawą nie oznaczałby biernej postawy, bo „nadal będziemy się starali, żeby doprowadzić do tego, żeby ceny nie wzrosły”.
Poniżej galeria: Tak Tusk przywitał Pełczyńską-Nałęcz. Uprzejmości? A gdzie tam! Wszystko się nagrało!