– Kiedyś Maria Kaczyńska poleciła mi go i powiedziała, że jeśli nie uszyję sobie porządnego garnituru u porządnego krawca, to nie zostanę dopuszczony na uroczystość inauguracji prezydenta Lecha Kaczyńskiego – wspomina Paweł Kowal. – Od tamtego czasu raz na jakiś czas chodzę właśnie do tego krawca – dodał.
Na stole w pracowni zauważyliśmy butelkę malinówki. – Taki zwyczaj krawca, że jak się do niego wpada, to częstuje malinówką – wyjaśnił Kowal.
Janusz Wiśniewsku na prośbę Marii Kaczyńskiej w trybie ekspresowym szył garnitur dla Lecha Kaczyńskiego przed telewizyjnymi debatami w kampanii prezydenckiej 2005 r. – Zapewne wygrałby wybory bez mojej pomocy – mówił krawiec w jednym z nielicznych wywiadów. – Na pewno jednak wyglądałby znacznie gorzej – dodaje z uśmiechem.
KLIKNIJ W GALERIĘ PONIŻEJ, ABY ZOBACZYĆ ZDJĘCIA PAPARAZZI KOWALA W AKCJI