Paweł Kowal odniósł się także do kwestii związanych z wypłatą środków unijnych z Funduszu Odbudowy i możliwym konfliktem na granicy rosyjsko-ukraińskiej.
Kamila Biedrzycka: Premier na spotkaniu z przedstawicielami parlamentarnych klubów i kół poselskich miał powiedzieć, że Unia Europejska powinna się wycofać z żądań dotyczących praworządności w Polsce. Jak to wróży?
Paweł Kowal: To źle wróży. Do pewnego momentu myślałem, że te pieniądze – tak czy owak – w tym roku się dla nas odnajdą, ale wygląda na to, że jednak nie. Polityka premiera okazała się strzałem w stopę, jest kompletnie wbrew interesom Polski. Bo on jest taki: podobne pieniądze dostają Włosi, Francuzi, Hiszpanie itd. i my, w podobnym czasie także powinniśmy dostać te środki, żebyśmy się równomiernie rozwijali. (…) Nie ma czegoś takiego jak „Unia” i „Polska”, bo my jesteśmy częścią Unii. Polityka rządzących doprowadziła do tego, że dzisiaj już niemal wszyscy korzystają z tych środków, a my jesteśmy na szarym końcu i czekamy co rząd sobie jeszcze wymyśli. To nie jest tak, że w instytucjach europejskich są ludzie jakoś nadzwyczajnie wrażliwi, ale jest kluczowa sprawa. Mateusz Morawiecki po prostu nie dotrzymał słowa ws. Izby Dyscyplinarnej i sądów. Wygląda więc na to, że zaliczek nie będzie. To pogarsza sytuację polskich przedsiębiorców i polskich instytucji. Premier sobie gra swoją partyjną rozgrywkę.
- To znaczy?
- PiS chce mieć po przyszłych wyborach koalicję z Konfederacją. I mają plan – albo podkupią jej wyborców, albo Konfederację napompują i wyhodują partnera. W każdym razie grają na Konfederację.
- Temu też służą decyzje rządu dotyczące pandemii koronawirusa?
- Tak. Prezydent o szczepionkach mówi w taki, a nie inny sposób po to, żeby podbierać wyborców Konfederacji. Mnie samemu się nie podoba jak sceptyków szczepień wyzywa się od foliarzy. Nienawidzę tego. Z nimi trzeba rozmawiać i tłumaczyć. Trzeba im dawać argumenty. W Polsce naprawdę powinny być obowiązkowe szczepienia. One są normalne. W większości cywilizowanych, najlepiej rozwiniętych państw – a takim państwem chcemy być – stosowano obowiązkowe szczepienia przeciw konkretnym wirusom. Co w tym nadzwyczajnego? Czemu się dziwi prezydent?
- Mówi, że Polacy są niepokorni i że z „cechami narodowymi nie ma co walczyć”.
- Trzeba przestać atakować antyszczepionkowców i cierpliwie im tłumaczyć, bo sprawa jest zbyt poważna. Po drugie trzeba się zdecydować i wprowadzić obowiązkowe szczepienia…
- ...na COVID-19?
- Na tym etapie już tak. Nie ma co do tego wątpliwości. (…) W nowoczesnym społeczeństwie na końcu koszty spadają na wszystkich.
- Od dziś obowiązują nowe obostrzenia. Tylko eksperci zwracają uwagę na to, że nie ma podstaw prawnych żeby je egzekwować.
- To jest kompletnie niepoważna polityka, która opiera się na umizgach do wyborców o skrajnych poglądach. To, co mówi pan minister jest wyrazem braku odpowiedzialności za zdrowie publiczne, za życie i zdrowie wielu obywateli. Dla pana ministra ważniejsze jest żeby realizować interesy partyjne PiS. To nie jest tak, że wszędzie dookoła są głupi, tylko u nas mądrzy. Są pewne standardy zachowania wobec tej epidemii w większości rozwiniętych państw. Jest nawet mapa szczepień. Nie widzę powodu, żeby nadal utrzymywać zasadę, że można się nie szczepić i ignorować wszystkie zasady. (…) W tym samym czasie ludzie umierają na raka czy wylewy, bo nie mogą się dostać do szpitala! Tylko że to wymaga odwagi od ministra Niedzielskiego.
- Zdobędzie się na nią?
- Panie ministrze Niedzielski: św. Piotr będzie pana oceniał nie pod kątem tego, czy pan się przypodobał większości czy nie, tylko jakim był pan ministrem zdrowia. Trzeba odważnie zaproponować rozwiązania, które będą chronić Polaków naprawdę.
- Z jak dużym niebezpieczeństwem wiąże się sytuacja na granicy rosyjsko-ukraińskiej?
- Trzeba uważnie przyglądać się Kremlowi, grze, którą zaczął toczyć i temu, co zrobią Amerykanie. Bardzo chciałbym mieć pewność, że nasi sojusznicy nie zostawią wolnej ręki Rosjanom w tej części Europy. Polski rząd powinien się skupić na działaniach w Brukseli i w Waszyngtonie. (…) Jeśli odpuścimy sobie Ukrainę, to nie miejmy złudzeń – za rok będziemy rozmawiać o tym, że powstał nowy Związek Sowiecki. Tego trzeba uniknąć.
Rozmawiała Kamila Biedrzycka